The Fields/Pola (2011)
Dzieciak, na oko jedenastoletni zostaje zesłany na farmę dziadków, bo małżeństwo jego rodziców przeżywa kryzys. Mama chłopca (w tej roli Tara Reid) wali się na prawo i lewo w związku z czym tatuś chłopca musiał użyć zdecydowanych argumentów i wycelować w jej zmanierowaną buźkę dubeltówę.
Babcia, w której zapewne rozpoznacie panią Norris („Straszny film 4”) jest jedynym pozytywnym akcentem tej historii. nawija bez przerwy jak potłuczona – można się trochę pośmiać – powtarzając wnukowi aby nie szlajał się po polu kukurydzy „Zabłądzisz i znajdziemy cię martwego i zczarniałego”.
Przez półtorej godziny filmu obserwujemy poczynania chłopca, który po za zwiedzaniem zakazanego pola, znajduje także opuszczone wesołe miasteczko i trzy narwane hipiski.
Babcia zafunduje mu także wycieczkę do krewnych, którzy jak się widać mogą być 'po kondźieli’ z bohaterami „Wrong turn’a” – zdeformowane czubki.
Jedynym horroropodobnym akcentem jest szumnie zapowiadana w opisie filmu niewidzialna terroryzująca siła, która pojawia się dwa razy i wybija okna.
Dziadek gania owe niewidzialne coś z dubeltówką, gdyż czujni stróże prawa nie są skłonni do interwencji, prawie dostając przy tym zawału…
.Lichy z niego horror, lichy thriller, w ostateczności mogłabym go zakwalifikować jako jakiś pokręcony dramat.
Moja ocena: 5/10
Dodaj komentarz