Wind Chill/ Mroźny wiatr (2007)
Znowu coś dla spragnionych mrozu i śniegu- Jakby w razie komuś było za mało tego za oknem:)
Wspaniałego dnia 23 grudnia, studentka inżynierii, w tej roli Emilly Blunt (Lubię ją, zawsze gra takie zadziorne suczki) wybiera się na święta do domu. Czeka ją perspektywa długiej podróży busem, dlatego, gdy jakiś anonimowy człek obwiesza na tablicy ogłoszeń, że może kogoś podwieźć do Delaware ochoczo przystaje na tą opcję. Kierowcą okazuje się „kolega” ze studiów. Nieśmiały chłopak uknuł romantyczną intrygę by móc spędzić ze swoją sympatią kilka godzin sam na sam. Sympatia jest do tego chwytu dość sceptycznie nastawiona. Najpierw uznaje go za psychola, później wyśmiewa ,a na końcu ignoruje. Chłopak nie daje za wygraną, zjeżdża z autostrady na boczną „trasę widokową” licząc, że romantyczny krajobraz nieco skruszy lodowate serce przyszłej pani inżynier. Trasa widokowa okazuje się wyjątkowo pechowa. Jakiś samochód spycha ich z drogi i dochodzi do kraksy. Młodej, nieszczęśliwej parze przyjdzie spędzić wiele godzin w zepsutym aucie.
Nastrój tajemniczości budowany jest od początku filmu.
Zanim jeszcze dojdzie do feralnego wydarzenia będziemy mieli okazje poobserwować wzajemna relację sukowatej dziewczyny i „świra od religii wschodu”. Zaczniemy zastanawiać się ,czy aby czasem chłopak ma takie czyste intencje jak deklaruje.
Następnie nasza uwaga zostanie przekierowana na zdarzenia typowe dla surwiwal horroru- walka na mrozie o przetrwanie, różnorodne pomysły na to jak wydostać się z opresji.
W końcu na arenę wkraczają zdarzenia paranormalne, motyw swego rodzaju klątwy, duchów etc.
Od takiego przesytu można by zgłupieć, ale nie tym razem. Wszystkie „przejścia” ładnie się ze sobą łączą, a film ani na moment nie gubi klimatu. Zakładając, że komuś ten rodzaj filmowego nastroju przypadnie do gustu to absolutnie nie powinien być rozczarowany.
Ja osobiście chwale sobie film za oszczędne tło wydarzeń. Żadnych durnowatych wątków o doznanych w przeszłości traumach, czy dorabiana na siłę wzniosłej ideologii do obserwowanych zdarzeń paranormalnych. Zauważyłam, że coraz częściej w horrorach z takowymi wątkami kładzie się silny nacisk na dosadne uzasadnianie wszystkiego. Jeśli coś nie znajduje uzasadnienia zaraz pojawiają się komentarze w stylu”W ogóle bez sensu i o co chodzi?” Chodzi o to żeby było mroźno i tajemniczo:)
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
Klimat:9
Aktorstwo:8
Dialogi:7
Zdjęcia:7
Zabawa:7
Zaskoczenie:6
Oryginalność:6
To coś:7
68/100