Spowiedź diabła – Adrian Bednarek
Kuba Sobański, wyrachowany krakowski prawnik, którego kariera zawodowa znajduje się w rozkwicie, dostaje nową sprawę. Wraz ze swoją wspólniczką, równie bystrą, co alkoholiczną Sandrą, ma dowieść przed sądem niewinności nastolatki oskarżonej o zamordowanie brata bliźniaka.
Nić porozumienia jaką udaje mu się nawiązać z klientką pociąga pewne konsekwencję, ale to nie koniec kłopotów w raju. Po latach poniewierki nie kto inny, jak Królowa Piękności powraca do raju w glorii, jako pisarka celebrytka uwolniona z okowów heroinowego nałogu, który zawdzięcza intrydze Kuby. Diabeł znalazł się w potrzasku, chyba już czas na wyznanie win.
„Spowiedź diabła” to trzecia część przygód seryjnego mordercy o pseudonimie Rzeźnik Niewiniątek. Dwa poprzednie tomy serii, którymi Adrian Bednarek debiutował na polskim rynku wydawniczym, odniosły niemały sukces.
„Pamiętnik diabła„ ukazał się nakładem wydawnictwa Novae Res. Drugi tom „Proces diabła” to już zasługa wydawnictwa Zysk i s-ka, z którym jednak nie pociągnął współpracy i po krótkim romansie autor wrócił na stare pielesze. Novae Res podpisało z Adrianem umowę na kilka książek, w tym „Spowiedź diabła”, która we wcześniejszym założeniu – przynajmniej tak wywnioskowałam – miała zamykać serię.
„Spowiedź diabła” wydaje się więc być pożegnaniem z Kubą Sobańskim, jednym z moich ulubionych bohaterów literackich w kategorii intrygujących pomyleńców. Nie płaczę za nim, bo wiem co autor ma w zanadrzu i komu przyjdzie zastąpić Kubę. Możecie mi wierzyć na słowo, że jeśli wszytko pójdzie zgodnie z planem autora, już niedługo znowu będzie o nim głośno, jak przy debiucie.
Ci, którzy znają poprzednie tomy serii o Rzeźniku Niewiniątek, mają już zapewne wyrobione zdanie na temat prozy autora. „Spowiedź diabła” w żadem sposób nie odnotowuje spadku formy, niektórzy nawet twierdzą, że jest to najlepsza z książek w serii, ale ja bym tak się nie zapędzała.
Prawdą jednak jest, że ta część w sprawny sposób łączy najlepsze elementy „Pamiętnika diabła” – pojawia się tu kilka wspominek – i najlepsze elementy „Procesu diabła”, czyli barwny obraz sądowych potyczek.
Książka jest też, w mojej ocenie, niejakim podsumowaniem wszystkich rozpoczętych wątków i można by być pewnym, że na tym historia się skończy gdyby nie epilog…
Za sprawą nowej bohaterki uzyskujemy ponowny wgląd w psychikę Kuby. Można powiedzieć, że staje on przed lustrem i tym razem bardziej świadomie obserwuje narodziny demona, którego tak dobrze już poznał.
Jest tu w zasadzie tyko jeden minus. Dzięki lekturze dwóch poprzednich tomów dość dobrze poznajemy tok rozumowania autora i ciężej jest nas zaskoczyć. Mnie przynajmniej. Nie było już takiego efektu wow, gdy na tapecie pojawiały się kluczowe twisy związane z głównymi wątkami „Spowiedzi diabła”. Nie mniej jednak autor nie traci impetu i cały czas stara się podtrzymywać napięcie.
Tak czy siak, uważam, że książka jest dobrym podsumowaniem serii. Udało się tu stworzyć coś nowego, zamiast kolejnego pseudo thrillera o dzielnych bohaterach, mamy tu antybohatera, który robi całą robotę. Co więcej wszystko jest płynne i doszlifowane do tego stopnia, że można by się zastanawiać, kto kogo prowadzał ulicami raju, Adrian Kubę, czy Kuba Adriana.
Moja ocena:8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res
Dodaj komentarz