Let us Prey (2014)
Na komisariacie w niewielkim miasteczku spotykają się stróże prawa i ci, którzy to prawo złamali.
Jako pierwszy do aresztu trafia nastolatek, Caesar, który zostaje złapany na jeździe bez prawka i potrącenie przechodnia. Nowa policjantka przywleka go za bety i zamyka w celi. Tym czasem jej współpracownicy ruszają na poszukiwanie potrąconego, który dziwnym trafem wyparował.
Kiedy udaje im się odnaleźć włóczęgę i zamknąć go w celi numer 6 wszystko zaczyna zmierzać w złym kierunku. Tak jakby na tę noc ktoś przygotował dla zebranych małą apokalipsę.
„Let us Prey” to irlandzki thriller przygotowany przez twórców o niewielkim doświadczeniu – głównie w produkcjach krótkometrażowych. Wzięli oni na tapetę popularny temat sądu na duszach, organizując w komisariacie coś na kształt czyśćca.
Z zebranych tam osób każdy ma coś na sumieniu. Mężczyzna z celi numer 6 zdaje się doskonale o tym wiedzieć. W dość ciekawy aczkolwiek nie bardzo oryginalny sposób rozprawi się z tymi, którzy zasłużyli na karę.
Jeśli chodzi o moje pierwsze wrażenia na temat filmu, to dostrzegłam staranność twórców w budowaniu swojej produkcji. Już w pierwszych scenach chwalą się możliwościami w używaniu efektów komputerowym, czy dobrze dobraną ścieżką dźwiękową, która dużo daje jeśli weźmiemy pod uwagę budowanie klimatu.
Jeśli zaś chodzi o samą historię to jest prosta, wręcz banalna, ale ogląda się ją dość przyjemnie, bo bohaterzy, mimo iż schematyczni, zostali przedstawieni w sposób ciekawy.
Duży nacisk położono na dialogi, w końcu ma być to 'film z morałem’, więc dobrze by było gdyby wypowiedziom towarzyszyła jakaś głębsza myśl. Nie ma tu wielkiej filozofii, ale na pewno nie jest to kino skrajnie ogłupiające.
Aktorstwo jest całkiem udane. Twórcom udało się zaangażować, może niezbyt znane twarze, ale za to w miarę sprawne warsztatowo. No, może po za 'Cebulowym rycerzem Stanisa’, którego rozpoznają wszyscy fani serialowej „Gry o Tron”, wciela on się tu w rolę 'więźnia numer 6″.
Seans mogę zaliczyć do udanych, choć film nie zapadnie mi na długo w pamięć. Wiem, że już oglądałam bardzo podobną produkcję, zaś samych filmu ze zbliżonym wątkiem przewodnim i pointą całego zamieszania mamy multum.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:5
Zabawa:7
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:8
Aktorstwo: 6
Oryginalność:4
To coś:5
56/100
W skali brutalności:3/10
Dodaj komentarz