Alicja i lustro zombi – Gena Showalter
Niedawno na polskim rynku wydawniczym pojawiła się druga część powieści z cyklu „Kroniki białego królika”. Jakiś czas temu pisałam tu o pierwszej części przygód jasnowłosej nastolatki Alicji Bell.
Pomimo budzącego grozę określenia 'zombi’ w tytule z powieścią grozy seria o Alicji nie ma wiele wspólnego. Tak jak pisałam wcześniej jest to zmierzchopodobny romans w świecie bogatym w zjawiska paranormalne.
W pierwszej części „Kronik…” czytelnicy zapoznali się z postacią dzielnej dziewczyny, która straciwszy rodzinę znajduje bratnią duszę w osobie przystojnego Cole’a.
Ich kwitnąca znajomość ubarwiona zostaje zjawiskami nie z tej ziemi, bowiem zarówno Cole, jak Ali posiadają zdolności widzenia tego co jest niedostrzegalne dla większości śmiertelników. Widzą zombi. Zombie w odsłonie Showalter to nie gnijące trupy lecz istoty bardziej duchowe, zaś ich celem jest uśmiercanie pozbawianie dusz niewinnych ludzi. Ali wraz z Cole’m i jego przyjaciółmi podejmuje nierówną walkę z hordami dziwnych stworów.
Część druga jest kontynuacją przygód młodych bohaterów.
„Alicja i lustro zombi” rozwija wątki, które dotąd budziły wątpliwości. Dowiadujemy się więcej na temat natury przeciwników Alicji, natomiast Ci, którzy nie czytali pierwszej części mogą liczyć na autorkę, która pokrótce zaznacza, co takiego działo się w przeszłości.
Bohaterzy nadal toczą walki jednak autorka znacznie więcej uwagi poświęca romansowi Alicji i Cole’a, dorzucają na dokładkę perypetie innych par. Obraz sielanki zakochanych sukcesywnie okraszany jest drobnymi dramatami. Skoro jesteśmy szczęśliwi to teraz czas się rozstać.
Pisarka często wkłada w usta swoich nastoletnich bohaterów słowa pełne patosu. Tacy bohaterzy rzucający mordercze spojrzenia jednocześnie zmieniający się w zakochane misie, gdy wybranka tudzież wybranie pojawia się na horyzoncie zdecydowanie przypadną do gustu małoletniej publiczności.
Pieczołowicie podkreślana jest ich wyjątkowość, wyższość nad resztą świata mimo iż ich problemy przynajmniej te, na których skupia się autorka są zupełnie przeciętne: Chcą iść ze sobą do łóżka, ale nie mają kondoma. Huśtawki nastrojów zakochanych nastolatków są ukazane dobitnie i wiarygodnie, ale dla cynika po dwudziestce to już nieco za dużo do przyjęcia, toteż przez większą część lektury chichotałam jak oszalała w momentach mających wzbudzić napięcie albo wzruszenie.
Jeśli będę miała okazję przeczytać następne części to liczę na większy przyrost akcji związanych z tytułowym wątkiem, ambitniejsze intrygi i mniej tej rozmazującej się na niemal każdej stronie romantycznej sraczki:)
Natomiast wszystkim fanom romansów paranormalnych polecam gorąco, bo to to, czego Wam trzeba.
(Jeszcze jedno pytanie, co się stało z twarzą Alicji na okładce tej książki? Wygląda jak terminator w peruce z kapeluszem doklejonym w paincie)
Moja ocena: 4/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Mira:
Dodaj komentarz