La casa del fin de los tiempos/ Dom na końcu czasu (2013)
Przesunęłam całą kolejkę wpisów, żeby polecić Wam, TADAM: thriller wenezuelski.
Skojarzenia z tymże krajem mogą raczej odbiegać od gatunków grozy, ale warto dać szansę:)
Film rozpoczyna się w momencie, gdy kobieta o imieniu Dulce znajduje w piwnicy zadźgane zwłoki swojego męża, Juana, a na jej oczach 'coś’ wciąga w mrok jej dziesięcioletniego syna Leo. Kobieta zostaje oskarżona o podwójne morderstwo, trafia do więzienia skąd wychodzi po 30 latach. Wraca do swojego domu pod nadzorem policji. Jedyną osobą, która wykazuje zainteresowanie jej losem jest młody ksiądz i to jemu Dulce opowiada o tym, co stało się w jej przedziwnym domu.
Moim mili, może to dziwnie zabrzmi, ale wenezuelscy filmowcy, dla większości widzów wprawieni głównie w sławnych na całym świecie telenowelach, coś jednak z tych swoich tasiemców wynieśli. Co? Zdolność tworzenia porąbanych fabuł, gdzie nigdy nie wiadomo kto jest kim.
Może to brzmi jak ironia, ale piszę to absolutnie serio, bo „Dom na końcu czasu” jest moim faworytem jeśli chodzi o elementy zaskoczenia w fabule.
Byłam gotowa sądzić, że Kolumbijska „La cara oculta” jest odosobnionym przypadkiem autentycznie dobrego filmu z Ameryki Południowej. Później przypomniałam sobie o urugwajskim „La casa muda”, a wczoraj obejrzałam „La casa del fin de los tiempos”.
Nie mogę Wam wiele zdradzić jeśli chodzi o zalety scenariusza, bo zepsułabym seans, na który mam nadzieję Was namówić.
Dość, że powiem iż „Dom na końcu czasu” jest naszpikowany twistami fabularnymi wysokiego sortu. Przestrzeń rozgrywających się wydarzeń jest oszczędna i nie ma tu zbędnych wątków pobocznych, więc spokojnie unika on wrażenia chaosu- tak częstego gdy scenarzyści tak kombinują.
Zdarzenia rozgrywają się głównie na terenie domu Dulce. Jego wystrój idealnie pasuje do scenografii nastrojowego filmu grozy. Nie ma tu szczególnie dużo jump scenek, czy efektów specjalnych- nie ma ich praktycznie wcale.
Groza jest budowana na bazie kontekstu do wcześniejszych wydarzeń i dobrze zbudowanego napięcia. Aktorstwo na wysokim poziomie, dobra muzyka i ujęcia. Ciężko mi uwierzyć, że to debiut twórców filmu. Polecam!
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:8
Klimat:9
Napięcie:8
Zabawa:8
Walory techniczne:8
Zaskoczenie:10
Aktorstwo:8
Oryginalność:9
To coś:9
80/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
Oj, tych dobrych filmów z Ameryki Południowej to jest trochę, oczywiście jeśli nie ograniczymy się do horroru. Bo przecież są świetni „Elitarni” (sensacja/dramat) czy „Miasto Boga (dramat) – oba z Brazylii, jest „Sekret jej oczu” (kryminał/thriller/dramat) z Argentyny czy „7 skrzynek” (totalna mieszanka gatunkowa:)) z Paragwaju. A ze mnie żaden ekspert od kina z tej części świata. Niemniej dzięki za polecenie filmu z Wenezueli, stamtąd jeszcze nic nie oglądałem, czas najwyższy nadrobić. 🙂
ilsa333 napisał
Oglądałam „7 skrzynek” bardzo ciekawy. Ja ogólnie bardzo jazdę mam na tamte rejony, ale bardziej pod kątem literatury niż filmu – ale to już zupełnie nie są klimaty zbliżone do tematyki tego bloga.
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
Rozumiem, ja chciałem tylko zaprotestować, że kinematografia Ameryki Południowej ma w dorobku nieco więcej niż ledwo 3 udane filmy. ;)))
ilsa333 napisał
Ja tego nie neguję, absolutnie. Te dwa tytuły najbardziej skojarzyły mi się z tym trzecim, dlatego o nich akurat wspomniałam. Z resztą myślę nad kolejnym dodatkiem do wpisów, mianowicie 'skojarzenia’, czyli z jakimi innymi tytułami dany film może być powiązany- dobry to pomysł?
Gość: BlackDeath, *.warka.vectranet.pl napisał
Nigdy bym nie pomyslal ze wspolny pomysl moze sie przeksztalcic. W tak ciekawy blox…
Gość: Magda, *.adsl.inetia.pl napisał
Oglądałam ostatnio i bardzo mi się podobał 🙂 coś w sam raz dla mnie, klimatyczny, wciągający i bez efektów specjalnych. Mam ostatnio przesyt komputerowych duchów i innych laserów 🙂
A co do Twojego pomysłu…. byle bez spojlerów.
Zazwyczaj jak ktoś powie ” ten film kojarzył mi się z …” to można nieźle spalić zakończenie (jeśli oczywiście znamy film, który się skojarzył)
ilsa333 napisał
A właśnie… to mogłoby sugerować to co powinno być elementem zaskoczenia….
Gość: Martin, *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
nie widziałem, dla dosyć ciekawie się zapowiada i chyba sprawdzę sobie 🙂
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
Myślę, że twórcy tego filmu i tak dość zaspoilerowali niestety tytułem, który sprawia, że tak naprawdę już w pierwszej strasznej scenie domyśliłem się o co chodzi i czyja to ręka zza tych drzwi… 🙂 Niemniej parę niespodzianek jeszcze zostało a i sam film klimatyczny i rzetelnie zrealizowany, zatem jak najbardziej oceniam na plus.
Co do tego pomysłu ze skojarzeniami to z jedenj strony idea dobra, ale z drugiej faktycznie czasem może być oczywiste skojarzenie przez dajmy na to identyczny twist fabularny z innym filmem i wpisanie tego de facto będzie spoilerem i może komuś popsuć radość z oglądania. 🙂
ilsa333 napisał
A ja właśnie się nie zorientowałam.
SPOILER: obstawiałam na jakiś typowy wątek o duchach. Ale chyba nie powiesz mi, że domyśliłeś się na początku kim jest staruszek?
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
SPOILER Tego właśnie nie zgadłem, bo obstawiałem tego masona, który wybudował dom. 🙂
ilsa333 napisał
SPOILER: Ja też:) Tożsamość księdza też okazała się niezłą niespodzianką – przynajmniej dla mnie.
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
Tak, chociaż to spotkanie ksiądz – chłopiec – dziewczyna na końcu to tak lekko zaleciało wenezuelskimi telenowelami. ;):D
Gość: Magda, *.adsl.inetia.pl napisał
No zalatywało:) ale moim zdaniem dodało uroku całości.
Ilsa, mam ochotę na jakiś lekki, niezobowiązujący slasher. Co polecisz? 🙂
ilsa333 napisał
Tak, zaleciało, ale było też cokolwiek nieoczekiwane.
https://bibliahorroru.pl/tag/teen-slasher
Tu masz same slashery, może coś sobie wybierzesz. Polecam np. „Porąbanych” ubawisz się.
Gość: Jaca, *.dynamic.chello.pl napisał
Pełne zaskoczenie… naprawdę godny polecenia