Smiley (2012)
Dwie młode studentki,blond włosa i niewinna jak stokrotka Ashley i sprowadzająca ją na manowce czarnowłosa Proxy wybywają razem na imprezę organizowaną przez użytkowników czat stronki celującej w złośliwym naigrywaniu się przy całkowitej anonimowości.
Tam dziewczyny są świadkami popisu kolesia, który na video-chacie wysyła jakiejś lasce wiadomość składającą się z trzykrotnie powtórzonych słów: Zrobiłem to dla śmiechu. W chwile później za plecami owej rozmówczyni pojawia się straszliwa morda bez oczu za to z szerokim uśmiechem i wbija biedaczce- tu i tam- nóż. Laska pada martwa.
Wrażliwa Ashley nie może o tym zapomnieć, więc przez dalszą część filmu będziemy obserwować poczynania dziewczyny mające na celu rozwikłanie tajemnicy morderstw na czacie, których dokonuje tytułowy Smiley.
Dawno nie widziałam tak żałosnej rzeczy. Zapowiadał się całkiem niezły shlasher, gdzie morderca dzięki dobrodziejstwie technologi informacyjnych grasuje i bezlitośnie zabija, jak niegdyś legendarna Bloody Mary, po trzykrotnym wezwaniu.
Wysiłki twórcy Michaela J. Gallanghera by tradycyjny slasher oparty na miejskiej legendzie upchnąć w ramy współczesnego teen horroru skończyły się fiaskiem. Nie dlatego, że pomysł był zły- może niezbyt lotny, bo to w końcu slasher, ale nie był najgorszy.
Główną bohaterkę z jej dziwaczna ekspresją można by było żywcem wstawić do strasznego filmu i nawet nie trzeba było przejaskrawiać jej zachowań. Z resztą cała obsada kwalifikuje się do wymiany. Skąd on wziął takie beztalencia??
Scenariusz dziurawy jak szwajcarski ser, z masą luk i błędów. Zerowy poziom napięcia. Chyba, że za napięcie można uznać moje zniecierpliwienie w oczekiwaniu by główna bohaterka poniosła śmierć.
Przyznać jednak muszę, że w drugiej połowie filmu dzieje się trochę lepiej. Może dlatego, że zwiększono tępo akcji i nie mogłam już tak dokładnie przyglądać się tej porażce.
Zakończenie jest całkiem ciekawe- w porównaniu z poziomem całego filmu. Nie mniej jednak męczyłam się oglądając go. Nie mogłam nawet pocieszyć oka obrazami krwawych mordów, bo mimo iż trupy są, to tak jakby ich nie pokazują.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:4
Klimat:3
Zdjęcia:5
Zabawa:3
Dialogi:3
Zaskoczenie:7
Oryginalność:6
To coś:3
Aktorstwo:3
41/100