Dangerous Animals/ Niebezpieczne zwierzęta (2025)

Młoda surferka o wdzięcznym imieniu Zephyr zostaje uprowadzona przez psychopatę, który używa bardzo specyficznego narzędzia mordu – rekinów. Więzi swoje ofiary na swojej łajbie by gdy już nacieszy się ich strachem powoli spuszcza ich do wody wabiąc rekiny. Z tego wydarzenia kręci amatorski film snuff. Zephyr ma być jego kolejną ofiarą, ale pech chce, że trafiła mu się wyjątkowo twarda sztuka.
Najnowszy film Seana Byrne’a twórcy klawego „The Loved Ones” z pewnością trafi w gusta fanów niezobowiązujących fabuł o rekinach ludożercach. Żadne to ambitne kino z pretensjami, ot opowiastka o pięknej i bestii. Gdyby nie dobre aktorstwo sprawiłaby wrażenie płytkiej jak kałuża. Dobra obsada połową sukcesu, a nawet i więcej. Najwięcej w sprawie do powiedzenia ma nasza dziewczyna nosząca imię wiatru. Gibka i urocza, obdarzona nie tak całkiem banalną urodą pokazuje charakter miny przeciwpiechotnej – uważaj nie podchodź. Mimo swojej ostrożnej natury jednego dnia zawiera aż dwie znajomości – jedna kończy się seksem, druga porwaniem.


Naszego psychopatę, Tuckiera, wielkiego jak niedźwiedź z iskrą szaleństwa w oczach, poznajemy za sprawą innych ofiar. Młoda para trafia na jego łódź w poszukiwaniu atrakcji pod tytułem pływanie z rekinami. I popłynęli…. przynajmniej koleś, dziewczyna została na uwięzi i teraz dołączyła do niej waleczna Zephyr.
Tucker niczym nie wyróżnia się jako szablonowy morderca. Strzela durne przemowy chwaląc się, że cudem uniknął pożarcia przez rekina. Jego fascynacja tymi stworzeniami przeradza się w modus operandi i tak oto mamy średnio zajmującego, ale przyzwoitego antagonistę. Dużo bardziej frapująca wydaje się Zephyr, mimo swojej roli ofiary. Jest harda i serwuje widzom sporo napięcia zbudowanego wokół jej walecznych prób wydostania się z opresji. Ogląda się przyjemnie, bo przypomina to nieco sentymentalną podróż do krainy kina klasy b lat ’80.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:7
Zabawa:6
Zaskoczenie: 5
Walory techniczne: 7
Aktorstwo:7
Oryginalność:5
To coś: 6
57/100
W skali brutalności: 1/10

Dodaj komentarz