Bad Behavior/ Złe uczynki (2013)
Nastoletnia Zoe, pod nieobecność Bruce’a i Margaret ma sprawować opiekę nad ich pociechami, sześcioletnią Grace i piętnastoletnim Tylerem. Najstarsze z dzieciaków, to już w zasadzie dorosły chłopak, który niebawem wyjedzie na studia do Yale. Młoda opiekunka musi spędzić z nimi jedną noc i pół dnia. Niestety sprawa się nico przeciągnie, a niańczenie zmieni się w obóz surwiwalowy.
„Złe uczynki” to teen thriller, stworzony przez duet kompletnie zielonych filmowców. Charakteryzuje się niedoróbkami w realizacji i niezbyt owocnym wykorzystaniem, w gruncie rzeczy niezłego pomysłu.
Nie będę Wam ściemniać i na siłę robić surprise, że 'nieznany napastnik’ czyha na Zoe i jej podopiecznych, bo bardzo szybo zorientujecie się, że z najstarszym z chłopaków, Jackiem, jest coś mocno nie w porządku. To on szybko przejdzie do ataku i uwięzi swoje rodzeństwo i opiekunkę w kiblu. Wzorem bohatera „Pięknego umysłu” jest genialny i szalony. Schizofreniczne objawy jakie wykazuje są zresztą bardzo podobne do objawów Nasha. Jack wierzy, że jacyś „ONI”, w domyśle rządowa organizacja szpieguje go i chce uwięzić. W dniu wyjazdów jego rodziców odbija mu palma i wszyscy domownicy stają się owymi szpiegami.
Zacznę od tego, co w filmie było dobre. Sam pomysł wydaje się niegłupi, bo niby mamy schemat jak w home invasion, ale oprawcą jest jeden z domowników. Nie sposób przemówić mu do rozsądku, bo każda próba wejścia z nim w interakcje kończy się zarzutem manipulacji, czy sabotażu. Chłopak wpada w coś w rodzaju manii podszytej paranoją.
Tyler i Grace są nauczeni tego by ukrywać chorobę brata. Nawet jeśli jej objawy niejednokrotnie zagrażały życiu innych osób. Widz nie wie do końca do czego zdolny jest Jack. Scenariusz, w dużej mierze oparty na rozmowie toczonej przez uwięzionych, dopuszcza tylko szczątki informacji, które czasem wymkną się któremuś z dzieci powodując jeszcze większe przerażenie u opiekunki.
Film obija się nieco o klimat produkcji z szaloną rodzinką w roli głównej.
Mogę wspomnieć o budowaniu napięcia, bo owszem jakieś wysiłki zostały w to włożone, jednak zbyt często jest ono z premedytacją rozładowywane przez głupie gadki naszych protagonistów, więc w sumie nie bardzo ono istnieje.
Aktorstwo jest kiepskie, choć jak często bywa, jedyne światełko w tunelu stanowi najmłodsza z obsady, czyli mała Grace.
Ode mnie plus za zakończenie.
Taki to zwyczajny teen thriller. Dzikiego entuzjazmu w nikim nie wzbudzi, ale w razie nudy można zerknąć.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:6
Klimat:4
Napięcie:5
Zabawa:6
Aktorstwo:6
To coś:5
Oryginalność:6
Walory techniczne:5
Zaskoczenie:6
53/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz