Kot wychodzi nocą – Minoru Satō
W spokojnym Kyōtanabe w prefekturze Kioto grasuje seryjny morderca. Nieuchwytny, niemal niezauważony przemieszcza się po całej wyspie zostawiając jedynie krwawy ślad. Jego ostatnią ofiarą pada pani Tanaka, dobiegająca czterdziestki pracownica działu IT, mieszkająca samotnie. Nikt za nią nie tęskni, ani nikt jej szczególnie nie szuka.
Tyle dowiadujemy się z krótkiej notatki prasowej stanowiącej dość niejasny wstęp do tej historii. Gazeta leży na dnie kociej kuwety, a Sake zaczyna przeraźliwie miauczeć w momencie gdy jego łapka odsłania wizerunek martwej kobiety. Sake dobrze ją pamięta. A przynajmniej tak mu się wydaje. Kim ona jest?
Najdziwniejsza książka świata. Absolutnie magiczna i nieoczywista. Stanowi coś pomiędzy dziennikiem a strumieniem świadomości. Co więcej kociej świadomości. Sake, bo tak nazywany jest nasz przewodnik po tej opowieści jest kotem… seryjnego mordercy. Co więcej kotem, który został przez niego zabrany z miejsca zbrodni. Bezimienny morderca widać doszedł do wniosku, że po dokonanym morderstwie samotnej właścicielki pozostawienie jej kota na pewną śmierć w pustym mieszkaniu byłoby już przegięciem. Zdecydowanie kupił sobie tym moją uwagę. Poznajemy go oczami jego futrzanego towarzysza. Nie wiemy od jak dawna kot z nim jest. Początkowo Sake wydaje się że od zawsze, jednak zdarzenie 'w kuwecie’ – jakkolwiek to brzmi – zaczyna stopniowo wydobywać z niego wspomnienia. Wyparte? Kot po traumie, kot w dysocjacji? Co więcej Sake uwielbia swojego 'Pańcia’, który zawsze powtarza, że wiele ich łączy i obydwaj są drapieżnikami. Autor stosując niekonwencjonalne wybiegi zaciera granicę pomiędzy tym co jest relacją kota, a tym co jest narracją mordercy. Polowanie na myszki, ptaszki, jaszczureczki. Czy to mogą być kobiety? Czy to mogą być ludzie?
„Kot wychodzi nocą” jest dziwna, jak tylko dziwne potrafi być japońska literatura. Gatunkowo stanowi połączenie thrillera – może nie na tyle krwawego by mówić o soczystej grozie – ale na tyle osadzonego w kontekście by można było mówić o niepokoju – ze swego rodzaju realizmem magicznym, baśnią. Ciekawe studium bardzo nieoczywistego przypadku.
Moja ocena: 10/10