Heavenly Creatures / Niebiańskie istoty (1994)
„Niebiańskie stworzenia to trzeci film w karierze australijskiego reżysera Petera Jacksona. Te twórca kojarzony jest głównie z ekranizacjami tolkienowskich powieści, ale warto wiedzieć, że jego filmowe fascynacje nie ograniczają się do elfów i hobbitów. W 1992 nakręcił znany i lubiany przez fanów gore horror „Martwica mózgu”, a roku 2009 zmajstrował film z pogranicza gatunku „Nostalgia anioła”. W między czasie stworzył kilka innych interesujących produkcji. Z pośród nich najbardziej cenię „Niebiańskie stworzenia”. Nie jest to horror ani nawet thriller, ale dziś postanowiłam trochę odbiec od gatunku, bo czasem warto. „Niebiańskie stworzenia” to film oparty na autentycznych wydarzeniach rozgrywających się w Nowej Zelandii w okolicach 1953 roku. I jest „relacją” ze zdarzeń poprzedzających morderstwo jakiego dokonały dwie nieletnie uczennice katolickiej szkoły.
Juliet- w tej roli debiutująca na ekranie Kate Winslet- proszę się nie uprzedzać jeśli jej nie lubicie, bo zagrała świetnie- to córka zamożnych, ale raczej zdystansowanych wobec własnego dziecka rodziców. Cwana i cyniczna dziewczyna bardzo chciała by mieć wreszcie kogoś bliskiego, kogoś na wyłączność kto będzie dzielił z nią jej fascynacje i nie porzuci jej w jakimś zapyziałym sanatorium w obcym kraju. Odpowiedzią na jej pragnienia wydaje się być Pauline, do której klasy dołącza Juliet. Pauline, albo Ivonne jak nazywają ją rodzice, to skryta, wycofa i pasywno agresywna chmurna dziewczyna. Jest zafascynowana nową koleżanką. Obie dziewczęta pragną ucieczki od świata realnego. Bardzo się ze sobą zaprzyjaźniają i w końcu tworzą sobie alternatywną rzeczywistość. Wymyślają historię o królestwie, którą przenoszą na papier, rzeźbią też występujące w niej postacie. Odgrywają nawzajem role. Juliet najczęściej wciela się w postać królowej Debory zaś Pauline jest królem Charlesem. Są jednak dość elastyczne i bywa ze Pauline jest piękną cyganka Esmeraldą, a Juliet jej ukochanym.
Peter Jackson to wizjoner i świetnie wszedł w role kreatora prezentującego nam świat wyobraźni dziewcząt, kiedy w czasie zabaw przeobrażają się w odgrywane postacie, a rzeźbione posążki ożywają i porywają je do tańca. Dziewczyny uważają się za genialne, jednak nikt ze świta zewnętrznego nie docenia ich geniuszu, może Hollywood, może tam?
„we have decided how sad it is for others that they cannot appreciate our genius”
Świt wyobraźni coraz silniej wypiera to co realne i zaczyna się robić niebezpiecznie. Z jednej strony zazdrościłam dziewczętom ich więzi z drugiej z rosnącą trwogą obserwowałam degradacje ich zdrowia psychicznego.Do tragedii dochodzi w konsekwencji próby rozdzielenia dziewcząt. Muszą pozbyć się tych, którzy stoją na drodze do ich szczęścia.Morderstwo zaprezentowane jest w sposób jak najbardziej realistyczny i brutalny.
Zastanawiałam się czy Pauline i Juliet żałowały swojego czynu. Czy może tylko tego, że w jego konsekwencji zostały rozdzielone, bowiem sąd zakazał im dożywotnio jakichkolwiek kontaktów ze sobą.
Film wywołam we mnie niejaki szok. Trudno uwierzyć, że coś takiego zdarzyło się naprawdę, że te dwie szalone dziewczyny żyły gdzieś, kiedyś, i że zrobiły to, co zrobiły. Co do tego nie ma wątpliwości, Jackson bardzo postarał się o jak najwierniejsze przedstawienie historii, nawet wykorzystał w filmie fragmenty pamiętnika Pauline.
Film bardzo dobry ale i specyficzny. Raczej nie polecę go fanom gore, ale spokojnie może go obejrzeć ktoś kto lubi niecodziennie schizolskie opowiastki:)