Straw/ Ostatnia kropla (2025)
Ten dzień jest wyjątkowo podły dla Janiyah, która samotnie wychowuje przewlekle chorą córkę. Zaczyna się od widma eksmisji, a później jest już tylko gorzej. Kolejne zdarzenia spadają na jej głowę tworząc kaskadę nieszczęść, która zdaje się ją przygniatać do ziemi. Kłótnia z szefem, problemy w banku, kontrola policyjna na drodze – wyobraźcie sobie najbardziej tragiczny przebieg każdego z nich, a i tak nie będzie to nawet w połowie oddawać tego co spotyka Janiyah. Nic więc dziwnego, że kobiecie w końcu puściły nerwy.
Tytułowa „Ostatnia kropla” jest tą, która przelewa czarę goryczy i doprowadza skromnie, ale uczciwie żyjącą kobietę na skraj desperacji. O ile w pierwszych z zaserwowanych jej ciosów możemy jeszcze doszukać się trzeźwej reakcji z jej strony, o tyle im dalej, tym skrajniejsze są jej reakcje. Sceny w banku dobitnie pokazują, że kobieta sama nie wie co robi, a już na pewno nie zdaje sobie sprawy z tego do czego jej zachowanie może doprowadzić. Ale jak się tu znalazła? Pozornie to wiemy. Tyler Perry roztacza przed nami całe pasmo nieszczęść dotykających bohaterkę, ale nie ujawnia najważniejszego – o tym w finale.
To obraz porażający przynajmniej z kilku powodów. Warstwa treściowa nie pozostawia złudzeń: jeśli w Twoim życiu jest źle, pamiętaj, że zawsze może być gorzej. Nigdy nie wiesz co właśnie przeżywa osoba, którą spotykasz na ulicy. Każdy ma swoją granicę, po przekroczeniu której wszystko, co o sobie wiemy traci znaczenie i tak dalej i tak dalej.
Sposób przekazu, narracja, jest na tyle zdynamizowana, że nie zdążymy dobrze oswoić się z jedną mocną treściowo sceną, a już jesteśmy w następnej, jeszcze mocniejszej. Jak mówiłam, zawsze może być gorzej, pamiętaj o tym. Powiem Wam szczerze, nie przyjemnie się to ogląda. To jak obserwowanie jak ktoś kopie leżącego i przestrzegam wrażliwsze osoby, że możecie się tu nabawić nerwowego rozstroju. Nie czyni to jednak „Ostatniej kropli” filmem złym, wręcz przeciwnie, myślę, że ten solidny ładunek emocjonalny jest jego siłą. Pytanie tylko czy macie ochotę na tego typu wstrząsy.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła:8
Klimat:7
Napięcie:9
Zaskoczenie: 9
Zabawa:5
Walory techniczne:8
Aktorstwo:8
Oryginalność: 7
To coś:7
69/100
W skali brutalności: 1/10
Chciałam Ci ogromnie podziękować za tą epicką stronę. Pracę, czas jaki poświęcasz. „Przeleciałam” wszystkie recenzje, które są świetne. W sumie nie zamykałam ich od 2 tygodni :)) Jako ogromna fanka horrorów podrzuciłaś kilkanaście perełek, których nie widziałam bądź po prostu o nich zapomniałam. Szacunek, chylę czoła.