Shadow/ Cień (2009)
„Cień”- włoska produkcja, która długo czekała bym ją w końcu obejrzała. Jakiś debil napisał kiedyś gdzieś, że klimat jak z piły albo „Hostelu”, co miało najpewniej widzów zachęcić, w moim przypadku odniosło skutek odwrotny. Oczywiście opinie owego człeka należy zignorować, bo z „Piłą” i „Hostelem” ów film łączy tylko kilka drastycznych scen. Horroru jednak nie zakwalifikowałam bym na tej podstawie do podgatunku Torture porn czy gore. „Cień” to mystery horror z kilkoma porządnie krwawymi wstawkami Jakby się uprzeć to można go nazwać survival horrorem. Główny zamysł filmu NIE MA NIC WSPÓLNEGO z bezsensowym epatowaniem przemocą. Więc proszę się nie dać zmylić.
David to eks żołnierz, który aby zapomnieć o demonach wojny udaje się na lekko survivalowy wypadzik w góry. Tam napotyka śliczną Angeline, której pomaga odeprzeć atak dwóch wykolejonych typów, którzy przybyli w góry na polowanie. Typy ciągną się za parą jak smród po gaciach. W końcu wszyscy i myśliwi i „zwierzyna” uzyskują status ofiar wobec nieznanej siły grasującej w pięknych górach.
Ujmująca jest kolorystyka zdjęć w filmie. Piękne kadry prezentujące okazałe dzikie tereny. Dziwna mgła pojawiająca się znikąd. Nieco brudny i przede wszystkim duszny klimat. To największe plusy filmu. Minusami są właśnie wcześniej wspomniane tortury. Miałam wrażenie, że te fragmenty pojawiły się zupełnie bez sensu i bez celu. Film zmienia kierunek nie bardzo wiadomo po co. Sprawa staje się jasna, gdy poznamy zaskakujące zakończenie filmu.
Moja ocena:
Straszność:4
Klimat:9
Fabuła:6
Aktorstwo:7
Zdjęcia:9
Dialogi:6
Oryginalność:6
Zaskoczenie:7
Zabawa:6
To coś:6
65/100