Jeepers Creepers/Smakosz (2001)
&
Jeepers Creepers 2/ Smakosz 2 (2003)
„Smakosz” jest jednym z najpopularniejszych teen-horror’ów powstałych po roku dwutysięcznym. Już od wielu lat nie powstał żaden tak rozpoznawalny horror. Sam tytułowy Smakosz to postać kultowa, niemal tak samo jak Freedy Krueger. Ale czy tak samo przerażająca? A no właśnie, z postacią Smakosza jest ten problem … NIE STRASZY.
Jak więc Victorowi Salvie udało się stworzyć ceniony przez widzów horror, której tytułowy bohater, główne zagrożenie dla życia pozytywnych bohaterów bardziej śmieszy niż straszy? Odpowiedz tkwi w sposobie snucia opowieści:
Dwójka rodzeństwa Trish i Darry podróżują autostradą 66 z collegu do domu rodzinnego. Wszystkie wydarzenia dzieją się właśnie na tej autostradzie lub bezpośrednio przy niej. Bohaterzy nieustannie się przemieszczają więc horror jest utrzymany w konwencji filmu drogi. Samochód stanowi niejaki azyl, zawsze gdy go opuszczają przytrafia im się coś złego.
Wszystko zaczyna się od starej ciężarówki, która próbuje zepchnąć samochód naszych bohaterów z drogi. W końcu mija ich, ale pech chce, że ponowne spotkanie z owym wariatem drogowym nastąpi dość szybko, bowiem Trish i Darry po drodze napotkają domostwo właściciela ciężarówki. Przejeżdżając obok zauważają, że okutany w stare palto człowiek wrzuca coś do „rury”. Owe coś ni mniej ni więcej wygląda na ludzkie zwłoki.
Nasi bohaterzy zapewne nie zafiksowali by się tak w okół tak makabrycznego tematu, gdyby wcześniej nie pobudzali swojej wyobraźni historyjkami o sodomitach grasujących na autostradach. Darry, pomimo sprzeciwu siostry, postanawia sprawdzić co ich potencjalny sodomita wrzuca do „rury”. Rura okazuje się tunelem do czegoś w rodzaju katakumb. Owe katakumby aż po sufit ozdobione są ludzkimi zwłokami. Darry używa tu określenia „kaplica sykstyńska”. Nie będzie dla nikogo szokiem jeśli zdradzę, że właściciel przybytku zorientuje się, że ktoś tam grasował.
Jeśli chodzi o postaci Trish i Darrego to z początku drażniły mnie ich ciągłe sprzeczki. Kłócili się co minutę i praktycznie o każdą bzdurę. Może jak się ma rodzeństwo to tak to wygląda? Po głębszym namyśle doszłam do wniosku, że w innych horrorach jako takiej scenariuszowej zapchajdziury używają seksu. Wolę więc już te przepychanki. Zawsze to jakaś odmiana:)
Klimat zagrożenia jaki towarzyszył nam od chwili spotkania dziwnego człowieka rozmywa się, gdy wreszcie poznajemy jego oblicze. SPOILER: Morderca nie jest jakimś wiejskim sodomitom, lecz istotą nie z tej ziemi. Określany jako „Smakosz” stwór co 23 lata na 23 dni budzi się i grasuje wśród ludzi żywiąc się nimi. Wyczuwa coś w ich strachu, co sprawia że wie, że ta osoba będzie mu smakować. Od każdego oczekuje czegoś innego. Jednemu chapnie oczko innemu przegryzie rączkę:) KONIEC SPOILERA. Wygląd tytułowego smakosza rozczaruje większość widzów. Chyba, że ktoś jest fanem bajkowych bestii. Mnie to osobiście nie przekonało. Film jednak uznaje za udany ze względu na jego pierwszą połowę.
Victor Salva udowodnił, że najbardziej przeraża nas nieznane. Gdy już dowiemy się jak wygląda smakosz, kim jest i poznamy jego modus operandi nasza wyobraźnia przestaje napędzać lęk i przechodzimy do filmu akcji. Bohaterzy starają się uciec przed Smakoszem, na przeszkodzie staje im wiecznie mający problemy z zapaleniem samochodów – zawsze mnie ten chwyt drażni w filmach. W końcu staną oko w oko ze Smakoszem.
Zakończenie filmu dało twórcom możliwość pociągnięcia historii.
Dwa lata po premierze pierwszego „Samakosza” widzowie mieli szanse spotkać się ze stworem ponownie. Czy było warto? Zdecydowanie nie.
W dwójce nie mogliśmy już liczyć na to, co Salva serwował nam przez pierwsza połowę pierwszej części. Znamy już Smakosza. Wiemy jak działa, wiemy, że nie da się go uśmiercić. W zasadzie nie zostało nic do dodania.
Smakosz tym razem atakuje na autostradzie autobus pełen licealistów. Football’iści i cheerleaderki. Czy mogłoby być bardziej tendencyjnie? Chyba nie… W filmie pojawia się jednak kilka fajnych rozwiązań fabularnych. SPOILER: Ucieszyło mnie, że twórcy nie wycofali się z tezy iż Smakosza nie da się zabić. A już myślałam , że tak się stanie. Że stosowna ilość ojcowskiej miłości i chęć zemsty położy cały wątek tej postaci. Smakosz jest nieśmiertelny i taki powinien pozostać. KONIEC SPOILERA.
Gwoździem do trumny dla tej części okazało się nie wykorzystanie w niej muzyki z jedynki. Piosnka „Jeepers Creepers” to było TO:)
Tak – dla Smakosza. Nie- dla Smakosza 2.
Moja ocena:
Smakosz: 6
Smakosz 2: 4