Nieobecni/ Ausentes (2005)
„Nieobecni” to hiszpański thriller psychologiczny. Po raz pierwszy oglądałam go dość dawno, ciężko mi było ponownie na niego trafić- utonął gdzieś pomiędzy „Sierocińcem” i „Rec’em”- bardziej popularnym reprezentantami kina hiszpańskiego.
Julia i jej mąż Samuel wraz z dwoma synami przeprowadzają się na przedmieścia. Okolica przypomina Stepford albo Fireview tyle że w słonecznej Hiszpanii. To sielankowe miejsce jednak od początku niepokoi Julię. Wydaje się opustoszałe i nieco upiorne. Nikt po za nią zdaje się nie dostrzegać osobliwości tej sytuacji. Mąż zaczyna się na nią porządnie wkurwiać a starszy syn złośliwie się z niej naigrywa. Julia zaczyna podejrzewać, że wszyscy uczestniczą w jakimś spisku.
Ileż to możliwych interpretacji zaistniałej sytuacji przewinęło się przez moja głowę gdy oglądałam ten film po raz pierwszy… ho,ho. Jest to jeden z tych obrazów, na który wiele widzów zareagowało w sposób: Ale o co chodzi?
Konwencja paranoid thriller mocno potrafi namieszać w głowie- to fakt. Film przedstawia nam dość prostą historię w bardzo pogmatwany i wieloznaczny sposób. Przerazić nie przerazi, ale na pewno wzbudzi niepokój. Gdy już w mojej głowie pojawiła się gotowa interpretacja tego co tu się wyprawia jakieś drobne wydarzenie znowu mąciło mi w głowie.Nie powiem, żeby rozwiązanie całej zagadki było jakieś kosmiczne- takie rozwiązanie pojawiło się w mojej głowie, ale zamieszanie było spore.
Osaczenie głównej bohaterki może mocno oddziaływać na widza. Sama pośrodku paranoi, do koła nikogo kto mógłby jej pomóc. Puste ulice, puste sklepy, wkurwiony mąż, wredne dziecko, dziwne dźwięki i szepty do tego dziwna kobieta w czerni pojawiająca się przed domem a w końcu i w jego wnętrzu.
SPOILER: Moje rozwiązanie tej zagadki jest takie: Julia najzwyczajniej w świecie była chora psychicznie. Może jakiś rodzaj schizofrenii, który sprawił, że przestałą dostrzegać ludzi dokoła siebie. Widziała tylko rodzinę, od czasu do czasu kobietę w czerni- nianię, tylko dlatego, że ta często bywała w domu. W końcowych scenach widzimy, że jej zaburzenie pogorszyło się- znikający obraz syna- teraz Julia jest już sama na świecie. KONIEC SPOILERA
Wcześniej nie miałam do czynienia z żadnym filmem Daniela Calparsoro- jeśli będę mieć okazję to na pewno po jakiś sięgnę.
Nie ręczę, że film spodoba się każdemu- trzeba lubić taki klimat. Sama poprawiła bym w nim co nieco. Trochę wzbogaciłabym akcje, która jest nieco nazbyt senna, wstawiła jeszcze kilka scen z dziwnymi szeptami i kobietą w czerni, tak żeby podkręcić jeszcze schiz.
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:8
Klimat:7
Zaskoczenie:8
Zabawa:6
Aktorstwo:7
Dialogi:7
Zdjęcia:7
Oryginalność:7
To coś:7
70/100