Wybór diabła – Adrian Bednarek

Cicha zabójczyni uchodzi z życiem ze swojego pierwszego spotkania z Rzeźnikiem Niewiniątek, Kubą Sobańskim. Ten wciąż ma ją w pamięci i zdaje sobie sprawę z tego jak niewygodny jest dla niego fakt, że kolejna osoba poznała prawdę na temat jego mrocznego hobby. Z drugiej strony to, czego razem dokonali rodzi tęsknotę za możliwością dzielenia z kimś własnych demonów. Ich drogi krzyżują się ponownie, gdy Weronika trafia do aresztu, oskarżona o poważne przestępstwo, a jej obrońcą zostaje Dona aka blond piękność, czyli kobieta Sobańskiego. Dziwny trójkąt oparty na wzajemnych podejrzeniach, najgorszych intencjach i najmroczniejszych namiętnościach musi kogoś doprowadzić do grobu. Pytanie kogo?
Nie do wiary, że to już dziewiąty tom serii. To jak spotkanie ze starym, toksycznym, znajomym, który zawsze ma dla nas nieprzewidziane atrakcje, a tego co wydarzyło się w „Wyborze diabła” nie przewidziałam w najśmielszych oczekiwaniach.
Postać Weroniki Braś stała mi się szczególnie bliska, więc kontynuacja tej znajomości była mi bardzo na rękę. (Na rękę było mi też inne wydarzenie, ale o tym sza.) To jedna z ciekawszych postaci jakie udało się stworzyć Bednarkowi, godna przeciwniczka dla Sobańskiego, albo dobry partner w zbrodni – zależy co wybierze Kuba.

Wybór jest tu motywem kluczowym, a przyglądanie się temu jak miota się bohater to emocjonalny rollercoaster. Serio, miałam w trakcie lektury takie moment, że chciałam cisnąć książką w kąt, bo nie mieściło mi się w głowie na jakie manowce prowadzi go autor.
Jest tu mniej krwi, a więcej intryg. Działania Kuby wymierzone w Weronikę mają nieco vibe’u pierwszego tomu, pierwszych polowań, więc to miłe wspomnienie. Jednak wydaje mi się, że to nie Kuba wiedzie tu prym. Znacznie więcej do powiedzenia mają tu postaci kobiece, to one knują, zastawiają pułapki, przeprowadzają eksperymenty i wystawiają diabelską cierpliwość Kuby na próbę. To spore novum, pewien powiew świeżości, dla malkontentów, którzy obawiają się o wtórność, czy „wypalenie zawodowe” seryjniaka. Nic z tych rzeczy, jest moc, finał epicki. A to przecież nie koniec. To znaczy, nie dla wszystkich;)
Książka objęta patronatem Biblii Horroru
Współpraca reklamowa wydawnictwo Zaczytani














