Angustia/ Udręka (1987)
Fanka filmów grozy Linda wraz ze swoją przyjaciółką Patty udaje się do kina na seans z horrorem „The Mommy”. Podczas gdy Linda miło spędza czas przed ekranem Patty popada w coraz większe przerażenie. Czy to wpływ filmu czy coś więcej? „The Mommy” opowiada historię Johna Pressmana, samotnego asystenta okulisty, cierpiącego na postępującą utratę wzroku mieszkającego z upiorną matką, Alice. Kobieta posiada mesmeryczne zdolności, potrafi silnie wpłynąć na syna i robi to czyniąc z niego obłąkanego mordercę.
„Udręka” Bigasa Luny, katalońskiego reżysera, malarza i grafika to jeden z ciekawszych filmów lat ’80. Poniekąd wpisuje się w modną wówczas konwencję slashera, ale stosuje przy tym cokolwiek niecodzienny wybieg i estetykę, która zwróciła uwagę tak zwykłych widzów jak i krytyków filmowych.
Mamy tu do czynienia z koncepcją filmu w filmie, opowieści w opowieści, dwóch fabuł w jednej. Nie dowiadujemy się o tym od razu. Początek seansu poświęcamy na śledzenie „The Mommy”, jednak w pewnym momencie świat przedstawiony ulega rozszczepieniu i dowiadujemy się, że nie oglądamy tego filmu sami. Widzimy Lindę i Patty i innych widzów. Obserwujemy jak oglądana fabuła 'wnika’ w widza. Widzimy skutki hipnotycznej sesji jakiej poddawany jest John, ale też Patty i… ktoś jeszcze. Patty zdjęta przerażeniem jest przekonana, że bodaj za moment podziali los ofiar Johna. Wszystko za sprawą intensywności i sugestywności oglądanego obrazu. Możemy to potraktować jako wstęp do dyskusji o wpływie jaki brutalność kina może mieć na potencjalnego widza, albo po prosu cieszyć się ofertą dwóch horrorów w jednym.
Są filmy posiadające zdolność wyjątkowego wpływania na odbiorcę, dekonstruowania jego kruchej psychiki, poddawania w wątpliwość rzeczywistości. Taki właśnie wpływ posiada „The Mommy”, taki wpływ wywiera „Udręka”. Obserwowanie kolejnych scen przekłada się na rosnący dyskomfort. Niezdefiniowane zagrożenie, klaustrofobiczna atmosfera sali kinowej i wreszcie niezwykle żywe i graniczne przeżycia Patty podbijają poziom niepokoju. Napięcie cały czas rośnie, a my jesteśmy wręcz bombardowani kolejnymi psychodelicznym ekspozycjami. Nie mamy tu do czynienia z makabrą w dosłownym rozumieniu, ale chirurgiczna precyzja kolejnych ujęć daje nam wrażenie, że jesteśmy nie tylko świadkami a uczestnikami wydarzeń. Świetne kino.
Moja ocena:
Straszność: 3
Fabuła:8
Klimat:9
Napięcie:8
Zaskoczenie: 7
Zabawa:8
Walory techniczne: 9
Aktorstwo:8
Oryginalność: 8
To coś: 8
76/100
W skali brutalności: 1/10
Często sugeruję się opinią na tej stronie co do horrorów. Ten film jest ciekawy i dostępny w wersji z napisami na bezpłatnym koncie cda.
Również nierzadko sugeruję się recenzjami/ocenami z tej strony. Właśnie kilka dni temu obejrzałam powyższy film i przyznam, że nawet mi się podobał. Zwłaszcza 2 w 1, czyli dwie historie w jednym filmie. To dość rzadkie zjawisko spotykane w filmach grozy.
Pozdrawiam.