The Bad Seed Returns / Diabelskie nasienie powraca (2022)
Emma Grossman od śmierci swojego ojca mieszka z ciotką Angelą. Od tragedii minęło wiele czasu i nastoletnia już Emma stawia sobie za punkt honoru pozostać poza wszelkim podejrzeniem na wypadek, gdyby komuś jeszcze w jej otoczeniu zdarzył się niefortunny zgon. Bardzo dba o swój wizerunek dobrze ułożonej, uśmiechniętej i towarzyskiej dziewczyny. Niestety jej prawdziwa natura wciąż dochodzi do głosu w sytuacjach, gdy coś idzie nie po jej myśli. Tak też się dzieje, gdy wuj Robert, mąż ciotki Angeli, wpada na pomysł wysłania Emmy do szkoły z internatem.
„Diabelskie nasienie powraca” to bodaj jedyny film spod szyldu „Bad seed”, który trafił w Polsce do oficjalnej dystrybucji. Żeby obejrzeć oryginał z roku ’56 (ekranizację powieści Williama Marcha) sporo trzeba było się naszukać w czeluściach internetu. Obecnie dzięki mojemu Webmasterowi Rafałowi, możecie zaleźć wersję z bardzo dobrym tłumaczeniem, będącym jego dziełem, ale zanim to nastąpiło na CDA była dostępna tylko wersja z napisami z translatora, co biorąc pod uwagę jakim majstersztykiem są dialogi w „Bad seed” ’56 to zakrawa na profanację. Podobnie mamy problem z dostępnością remake „Bad Seed”, całkiem dobrej produkcji z roku 2018. A właśnie „Diabelskie nasienie powraca” stanowi bezpośrednią kontynuację tej produkcji i to do niej się odnosi.
Nasza główna bohaterka dorasta i obecnie to już 15-letnia panienka. Sierota wychowywana przez siostrę swojego taty, okoliczności śmierci którego ukrywa fabuła „Diabelskiego nasienia” z 2018 roku. W postać głównej bohaterki ponownie wciela się Mckenna Grace, co niejako warunkuje powodzenie całego przedsięwzięcia. Bardzo nie lubię zmian obsadowych w sequelach, dodatkowo uważam, że młoda jest serio dobra w tym co robi. Jako nastolatka prezentuje się chyba jednak nieco mniej upiornie, albo to kwestia moich preferencji i tego, że mam słabość do dziecięcych antybohaterów. Niemniej jednak wydaje mi się, że na tym etapie też wygląda to okej i nie ma do czego się przyczepić.
Wszystkie filmowe wydarzenia ogniskują się wokół poczynań naszej małej diaboliny. Emma nadal ćwiczy odgrywanie emocji przed lustrem i mocno spina się by nikt nie odkrył co skrywa jej natura. Tej niestety nie oszuka toteż nastoletnie dramaty takie jak przegrana w wyborach na kapitana drużyny tanecznej, czy odstawienie na boczny tor przez opiekunów za sprawą pojawienia się na świecie młodszego dziecka urastają do rangi motywu zbrodni. Leroyem tego 'odcinka’ zostaje Cat, szkolna koleżanka, która zna Emmę jeszcze z czasów, gdy ta mieszkała z tatą i chodziły razem do szkoły. Co więcej dziewczyna dobrze pamięta wydarzenia, które doprowadziły Emmę tu gdzie aktualnie się znajduje. Emma musi więc nie tylko poradzić sobie z problemami w domu, ale i szkole.
Nie, Moi Drodzy, nic innowacyjnego się tu nie pojawi. Nie spadnie na was blady strach, ani nie padniecie z wrażenia za sprawą intrygi. Film stanowi poniekąd powtórkę z rozrywki, ale rozrywki bardzo dobrej, a przynajmniej takiej jak lubię. Jeśli sympatyzujecie z motywem popieprzonych złych dzieci to film przypadnie Wam do gustu.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła:7
Klimat: 6
Napięcie: 7
Walory techniczne: 7
Aktorstwo:8
Zabawa: 7
Zaskoczenie:5
Oryginalność:5
To coś:7
60/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz