Lśnienie w ciemności –
Clive Baker, P.D. Cacek, Ramsey Campbell, Richard Chrizmar, Brian James Freeman, Brian Keene, Jack Ketchum, Stephen King, John Ajvide Lindqvist, Stewart O’Nan, Edgar Allan Poe, Kevin Quigly, Bev Vincent
Kolejna antologia ku czci Stephena Kinga? W pewnym sensie. „Lśnienie w ciemności” jest bowiem antologią jubileuszową wydaną z okazji dwudziestolecia działalności Lilja’s Library, strony poświęconej Stephenowi Kingowi. Nie jest to jednak zbiór, na który składają się utwory próbujące udawać Kinga – tak zwykle kończą te wszystkie antologie tworzone na czyjąś cześć. Tu nikt Kinga nie udaje – no może poza samym Kingiem, bo jedno opowiadanie jego samego też się tu znalazło, Poemu to by nawet było trudno;). To raczej spotkanie najlepszych, których udało się skrzyknąć/ pozyskać, jak Ketchum, Clive Baker, Ramsey Campbell, John Ajvide Lindqvist, to tylko niektóre nazwiska. Większość utworów to zupełne świeżynki, nigdzie wcześniej niepublikowane lub publikowane jedynie w czasopismach. Prawdziwa gratka. Pierwsze wydanie (zagraniczne) to rok 2017. Pierwsze poleskie wydanie rok 2022 Zysk i s-ka.
Jestem poważnie zaskoczona poziomem antologii, jest naprawdę wysoko, choć ktoś kto słyszy, że zbiór zawiera niepublikowane dotąd utworzy mógłby sadzić, że wydawca po prostu pozbierał jakieś resztki, których nie chciał nikt innych i oto jest antologia. Nic bardziej mylnego. Nie wiem jak się te opowiadania uchowały.
Zacznę od opowiadania, które najbardziej mnie zaskoczyło. „Opowieść o holocauście” – moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego kto interesuje się poczynaniami rynku wydawniczego, dla sfrustrowanych autorów również. Jest to historia pisarza, który na bazie swoich własnych tragicznych doświadczeń stworzył powieść i tak oto przestał być człowiekiem, stał się opowieścią „Opowieścią o holocauście”. Bardzo wymowny, ciekawy utwór Stewarta O’Nana. Zupełnie daleki od horroru.
A teraz opowiadanie, które zrobiło na mnie największe wrażenie. Tu bez zaskoczenia – Jack Ketchum w duecie P.D. Cacek i opowiadanie „Sieć„. Oto historia pewnej znajomości internetowej, która nie mogła skończyć się dobrze. Niby znany schemat a poszło to w jakąś zupełnie niecodzienną stronę. Plus za 'opowiadanie w opowiadaniu’ z wątkiem kocim – płakłam.
Bardzo ciekawie prezentuje się również opowiadanie autora „Wpuść mnie” John Ajvide Lindqvist’a czyli „Księga strażnika”. Jest to opowieść o nieprzeciętnie inteligentnym nastolatku, który próbując zaistnieć w środowisku rówieśników podejmuje się roli mistrza gry RPG opartej na mitologii Lovecrafta. W czasie jednej z rozgrywek udaje mu się przywołać coś… co jak się wydaje Albertowi będzie mu służyć. Przewrotny finał tej rozgrywki zdaje się mieć istotne przesłanie.
Depresyjny „Koniec wszystkich rzeczy” to niezwykle gorzka opowieść o człowieku, który… czeka na koniec świata. Jest złakniony tytułowego „Końca wszystkich rzeczy” i fantazjuje o różnych opcjach ostatecznego rozwiązania. Świetna narracja jest dziełem Briana Keene.
Nie mogę nie pochwalić mistrza Poego, który w „Mownym sercu” relacjonuje zbrodnie z dość niecodziennym motywem. Przepyszna rzecz, bardzo w stylu Poego, choć wydaje mi się, że ten akurat utwór już czytałam.
King robi robotę swoim „Niebieskim kompresorem”, choć nie jest to że tak powiem typowy King. To bardziej szalony King.
Tyle jeśli idzie o wyróżnienia, reszta opowiadań również przypadła mi do gustu – jak wspomniałam, to bardzo dobry zbiór, ale nie będę się już nad nimi szczególnie pochylać. Musicie wierzyć na słowo, że jest dobrze.
Moja ocena: 8/10
Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka
Dodaj komentarz