Midnight aka Mi-deu-na-i-teu/ Północ (2021)
Kyung-mi sama będąc osobą głuchoniemą służy wsparciem klientom z taką samą dysfunkcją jako pracownica biura obsługi. Po trudnym dniu w pracy wraca do domu, a po drodze ma jeszcze zabrać mamę. Dziewczyna nie wie, że w ślad za nią podąża seryjny morderca, który już obrał ją sobie za łatwy cel. Gdy jej los już wydaje się być przesądzony Do-sik zmienia obiekt swojego zainteresowania i ostatecznie atakuje inną kobietę. Niestety Kyung-mi staje się niemym świadkiem tego zdarzenia. Teraz morderca jest zdeterminowany, by dopaść właśnie ją.
Trudno uwierzyć, że „Północ” to debiut, debiut Oh-seung Kwon’a tak w roli reżysera jak i scenarzysty. Jeszcze trudniej uwierzyć mi, że koreańskie kino grozy, którego zajebistość głoszę od lat tak nieśmiało wchodzi na ekrany polskich kin. Wciąż niedoceniane, wciąż grzeje ławę, podczas gdy od świtu do zmierzchu multipleksy nadają produkcje amerykańskie. Cieszę się więc ogromnie, że „Północ”, którego Polska premiera przypada na 22 sierpnia ma szansę coś w tym temacie zmienić.
Nie jest to bowiem kino tak dalekie kulturowo od zachodnich trendów. Będzie dla Was całkowicie zrozumiały i czytelny.
Nie musimy długo czekać na zawiązanie właściwej akcji. Bez zbędnych wstępów nasza ofiara spotyka oprawce i rozpoczyna się pogoń. Tempo praktycznie nie zwalnia, a jeśli zwalnia to tylko po to, by w tym czasie rzucić bohaterce kolejną kłodę pod nogi. Ciemna noc, labirynty uliczek, niczego nieświadomi przechodnie i dziewczyna, która nie potrafi poprosić o pomoc.
Spryt naszego antagonisty jest doprawdy imponujący, determinacja wręcz szaleńcza, a momentów, w których już jesteśmy pewni, że wygrał nie policzycie na palcach jednej ręki. Dużo napięcia, dużo emocji, precyzja w sprawach technicznych. I spokojnie, nie musicie się obawiać, że film wyda Wam się niezrozumiały i odległy. Warto dać szansę.
*Film objęty patronatem Biblii Horroru
Dodaj komentarz