Przypadek Alicji – Aleksandra Zielińska
Studentka farmacji, Ala budzi się w styczniowy poranek na Krakowskim Podgórzu. Sponiewierana, skacowana z trudem wygrzebuje z pamięci fragmenty ubiegłej nocy: impreza, alkohol, mały drug i nieznajomy który wziął ją sobie w toalecie. Kiedy orientuje się, że jej odlot ma konsekwencje w postaci niechcianej ciąży, Ala z pomocą swojego znajomego Kotka szuka sposobu na pozbycie się problemu. Nie jest to łatwe, brzuch rośnie, rośnie też szaleństwo.
O „Przypadku Alicji” dowiedziałam się… przypadkiem, tytuł przykuł moją uwagę za sprawą jakiegoś niewyjaśnionego magnetyzmu. O autorce wiem tyle, że romansowała z horrorem udzielając się w antologiach opowiadań, aż przyszedł czas na pierwszą powieść wydaną w 2014 roku nakładem wydawnictwa WAB. Książka została dobrze przyjęta, ale nie wydaje mi się by była promowana jako powieść grozy. Ma dużo cech właściwych literaturze pięknej z elementami realizmu magicznego, ale obecne w niej środki wyrazu aż krzyczą by czytać jako literaturę gatunkową, jako weird fiction, jako bizzaro. Punktem wyjścia dla historii jest baśniowa Kraina Czarów, rozpoznacie ją w postaciach i zdarzeniach choć nawiązań do tekstów kultury jest znacznie więcej („Dziecko Rosemary”, „Wstręt” coby nie szukać daleko).
Przypadek Alicji to naprawdę ciężki przypadek. Świat przedstawiony powieści wywołuje uczucie panicznego lęku i paranoi. Nic nie jest rzeczywiste, ale wszystko jest odczuwalne. Nasza bohaterka, zaliczając pierwszy odlot spada w głąb króliczej nory, gdzie trauma, gdzie psychoza, gdzie znikąd pomocy. Kolejne surrealistyczne spotkania, kolejne złe wizje i przeczucie nieuniknionego. Moralnie wątpliwe wybory, kłamstwo w kłamstwie i jeszcze odrobina kłamstwa. I szczury, konające koty i śmierć. Alegoria na lęk przed nieplanowanym macierzyństwem, które wywołuje uczucie osaczenia i pomieszanie zmysłów. Dziecko Ali jest jak niechciany pasożyt, jak choroba zakaźna, nie ma w tym nic szokującego – to po prostu perspektywa dziewczyny, która w żadnej ciąży nie chce być. Ale musi, stało się i się nie odstanie. Twoja, wina, Twoja wina, Twoja bardzo wielka wina. Każdy ma taką krainę czarów na jaką sobie zasłużył.
Moja ocena: 9/10
Dodaj komentarz