The Hollow Child (2017)
Umieszczona w rodzinie zastępczej nastoletnia Samantha buntuje się wobec obowiązku opieki nad przybraną siostrą Olivią. Zamiast odprowadzić dziewczynkę bezpiecznie do domu pozwala jej samej szwendać się po lesie. Skutkiem tego, młodsza siostra znika i wraca dopiero po paru dniach.
Cudowne ocalenie Olivii budzi podejrzenia w jej siostrze, bowiem zachowanie młodej zmienia się drastycznie. Zmienia się na tyle, że Samantha nabiera przekonania, że to nie ona wróciła do domu. Wrócił ktoś inny, ktoś zły.
„Hollow Child”, dość sympatyczny kanadyjski straszak przywodzi na myśl takie produkcje jak „Nowa córka”. Mnie bardzo silnie skojarzył się też z fabułą książki „Śpiew kukułki” Frances Hardinge. Mieście się zarówno w kategorii teen thillera jak i lżejszego horroru, gdzie nie uświadczycie mrożących krew w żyłach scen. Ogólnie jeśli idzie o pierwiastek grozy to jest on zogniskowany wokół podejrzeń, intencji, kontekstu sytuacji. Dopiero przy finałowej konfrontacji widzimy coś więcej. Osoby, które nie lubią jump scare’ów powinny być zadowolone.
Wiemy więc już czego nie ma, a co jest? Jest prosta, żeby nie rzec sztampowa historia z popularnym motywem złego sobowtóra. Scenariusz nie przykłada może wielkiej wagi to utrzymania widza w niepewności ad. tego, czy mała Olivia nadal jest sobą, ale odnotowałam pewne starania żeby poczynić drobne zamieszanie w sposobie postrzegania postaci Samanthy. Przede wszystkim, czy jest to osoba, której perspektywie możemy ufać? Czy była dobrą siostrą, czy też raczej zazdrosną i butną dziewuchą? Może to raczej w niej siedzi coś złego? Jeśli dołożymy do tego reakcje rodziców obu dziewcząt. Nieufność wobec starszej i próba ochronienia młodszej mamy podręcznikowy paranoid thriller.
Oczywiście pojawia się też wątek nadnaturalny, poprowadzony w dość mocno przewidywalnym kierunku. Umówmy się, nie mamy tu wysokich lotów, wielkiego szoku, wielkiego strachu, mega emocji i artystycznych doznań. Aktorstwo poprawne, technicznie obleci, a pomysł zachowawczy.
Reasumując przyczepić się bardzo nie ma do czego, ale też wychwalić nie ma za co.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:6
Klimat:6
Napięcie:6
Zaskoczenie:4
Zabawa:6
Walory techniczne:7
Aktorstwo:5
Oryginalność: 4
To coś:5
50/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz