Privorot. Chernoe venchanie/ Mroczne zaklęcie (2021)
Zheneya z dzieckiem na ręku błaga swojego ukochanego o powrót. Kir jest jednak nie wzruszony jej lamentami i wyznaniami miłości i odtrąca kobietę. Zdesperowana postanawia skorzystać z cygańskiej magii by Kir odwzajemnił jej uczucie. Zaklęcie „Czarne wesele” jest jednak wyjątkowo potężne i Zheneya nie zdaje sobie sprawy ile ta miłość będzie ją kosztować.
Nie pamiętam, czy recenzowałam dotąd jakiś film Svyatoslav’a Podgaevskiego, ale widziałam jego wcześniejsze horrorowe dokonania. Rosjanin odpowiada między innymi za całkiem niezłą „Babę Jagę – koszmar ciemnego lasu” i mniej udaną „Rusałkę. Jezioro umarłych”. W każdym bądź razie jego filmy docierają do Polski, co być może przetrze szlak innym twórcom – a warto, bo Rosjanie nie najgorzej radzą sobie z filmową grozą. Nie ,najgorzej poradził sobie także Podgaevskiy w „Mrocznym zaklęciu”. Będzie to dla Was pewna egzotyka, bo jednak świat przedstawiony hollywoodzkich produkcji różni się od tego wschodnio europejskiego. Można tu wyczuć swego rodzaju obyczajową sztywność, która może sprawić, że widzowi trudno będzie utożsamić się z bohaterami. Nie mniej jednak cała historia tak na poziomie dramatu, jak i w roli horroru ma szansę zyskać uwagę widza. Co tu mamy i z czym to się je?
Nasza bohatera, budząca od progu politowanie młoda kobieta jest obsesyjnie zakochana w Kirze. Mężczyzna jednak wydaje się nie być zainteresowany zabawą w dom z niemowlęciem i żoną, bo dużo lepiej bawi się w swojej pracowni z pięknymi modelkami. Scena ich kłótni z miejsca każe nam życzyć chłopu wszystkiego co najgorsze.
Upokorzona Zheneya nie podaje się i postanawia sięgnąć po niekonwencjonalną metodę wzbudzenia uczucia w Kirze. Warunek jest jeden, a właściwe dwa, musi kochać szczerze „inaczej duchy jej nie wybaczą” i musi odprawić rytuał w czasie zaślubin innej kochającej się (szczerze i wzajemnie) pary. Jak się pewnie już w tym momencie domyślacie o szczerą, czystą miłość w świecie trudno, więc wkrótce zaczną się kłopoty. Nie takiej miłości szukała zakochana dziewczyna, oj, nie takiej.
Z tego melodramatu szybko i z impetem wkraczamy w sferę paranormalną okraszoną odrobiną całkiem przyziemnego szaleństwa. Nie mogę powiedzieć, że to co zobaczycie będzie czymś odkrywczym i nowatorskim, ale mamy historię bez bezczelnej kalki i prowadzoną z pewnym wyczuciem. Jump scary będą, efekty będą, cały czas jesteśmy w mainstreamie, ostrzegam. Aktorstwo nie zachwyca, ale też nie odpycha. Całość ogląda się nieźle, więc choć daleka jestem od szczególnego zachęcania to jednak odradzać ani myślę.v y6
Moja ocena:
Straszność: 2
Fabuła:6
Klimat:6
Napięcie:5
Zabawa:6
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:6
To coś: 5
53/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz