Obcy. Decydujące starcie – Alan Dean Foster
Ellen Ripley po ponad pięćdziesięciu latach hibernacji, w trakcie której bezwolnie dryfowała po przestrzeni kosmicznej zostaje odnaleziona i przetransportowana na stację badawczą. Czy oznacza to, że nasza Sierżant wreszcie wróci na ziemię? Nic z tych rzecz. Stacja badawcza należy bowiem do korporacji Weyland-Yutani, która właśnie skolonizowało pewną planetę. Ellen szybko dowiaduje się, że koloniści trafili nigdzie indziej, jak na LV-426. Dokładnie w miejsce stąd przed laty do załogi Nostromo dotarł sygnał, który zwabił ich w śmiertelną pułapkę. Riply wraz z ekipą Weyland -Yutani wraca na LV-426 by podjąć próbę ewakuacji bezbronnych ludzi z gniazda obcej formy życia.
„Obcy decydujące starcie” Jamesa Camerona nie jest moja ulubioną częścią serii. Dla mnie decydujące starcie to dopiero część czwarta, ale i tak 'dwójkę’ lubię bardziej niż trójkę.
Książkowe wersja 'Alienów’ to dla mnie nie lada gratka. Zbieram, podziwiam, czytam, zachwycam się. I o ile do lektury pierwszej części podeszła z dużą rezerwą – jak to książka na podstawie scenariusza? – Tak o drugi tom byłam już spokojniejsza.
Podobnie jak w przypadku „Ósmego pasażera” bawiłam się przednio i znajomość historii wcale mi nie przeszkadzała. Ot, bawiłam się wyłapywanie różnic, konfrontowałam zamiary scenarzysty z finalnym produktem filmowym, szukałam zmian.
Jeśli pamiętacie to trochę narzekałam na zbyt powierzchowne traktowanie sylwetek bohaterów, emocji im towarzyszącym etc. Tym razem nie mogę się o to przyczepić, bo Foster jakby w odpowiedzi na moje negacje uzupełnił „Decydujące starcie” o to czego brakowało w „Ósmym pasażerze”. Zaowocowało to dużo większym zaangażowaniem z mojej strony, choć jak wspomniałam 'dwójka’ to nie mój TOP.
Co również odnotowuję na plus, to pewne zmiany fabularne. Może nie tyle zmiany co uzupełnienia. Łatwo zauważycie, że pierwsza partia opowieści, tj. sytuacja Ripley po przebudzeni jest nakreślona dużo wyraźniej, głębiej niż odbyło się to w filmie. Autor dokładniej przygląda się też spotkaniu kolonistów z obcym organizmem czego na ekranie mogliśmy się bardziej domyślić niż zobaczyć. Drobne detaliczne zmiany to głównie rozszerzenie perspektywy, co dodaje całej historii rozpędu.
Tak, jestem zadowolona i czekam na więcej.
Moja ocena: 8/10
Dziękuję wydawnictwu Vesper
Dodaj komentarz