In The Trap/ W pułapce (2019)
Philip od dzieciństwa doświadcza dręczenia przez demoniczną siłę. Siłę, która na jego oczach porwała jego siostrę, a jego życie zmieniła w jeden wielki lęk. Mając wsparcie matki i zaprzyjaźnionego księdza jakoś sobie radził, jednak po śmierci matki wszystko wróciło. Akurat gdy jego życie zdawała się zmierzać w lepszym, jasnym kierunku, akurat gdy pojawiła się w nim piękna skrzypaczka Catherine zło powraca ze zdwojoną siłą.
Włoski aczkolwiek anglojęzyczny horror „In the trap” wydaje się poruszać popularny temat opętania. Jednakże opisane w nim zdarzenia, sytuacja Philipa bardziej przypomina demoniczne dręczenie, gdzie ofiara nie jest atakowana i zawładnięta bezpośrednio, a jedynie świadkuje atakom, których bezpośrednimi ofiarami są bliskie jej osoby. Tak chyba określili by to Warrenowie, ja tam się nie znam. W każdym bądź razie to mniej standardowe ujęcie problemu sprawia, że film może się wyróżnić. To oczywiście tylko jedna z perspektyw z jakich możecie spojrzeć na tę historię, interpretacja może być z goła daleka od religii i będzie nie mniej trafna.
Nie jest to standardowy straszak, choć pojawiają się w nim sceny nastawione na wzbudzenie grozy. Bardziej jest obraz niepokoju, psychicznego dyskomfortu i pewnej paranoi. Bez jednoznacznego wskazania: a teraz bój się diabła! Bum! – jump scare. I mówię to z pełną świadomością istnienia w nim scen takich jak rytuał egzorcyzmu, czy emanacja postaci staruszki w ciemnym pokoju.
Ciężko mi było określić co budzi tu mój lęk- postać ostro schizującego Philipa, czy to co rzekomo widzi. Tak sobie myślę, że rozegrano to bardzo dobrze i dziwi mnie, że o filmie jest tak cicho, a jak już ktoś odezwie się na jego temat to niewiele miłego ma do powiedzenia.
Na zagranicznych forach bardzo często pojawia się zarzut, że film się rozjeżdża i to słabe, że demon nie jest tam nazwany z imienia i wskazany jako winny całego zamieszania. No cóż, dla mnie takie mniej kategoryczne podejście do sprawy to duży plus, zwłaszcza, że sam finał jeszcze dokłada niejasności. Zdecydowanie wolę utrzymać tego typu spray w w obszarze mystery, niż standardową potyczkę. „Dzień dobry, jestem Lucyfer, teraz spętam Twoją duszę”.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:8
Klimat:8
Napięcie:7
Zaskoczenie: 6
Zabawa:7
Aktorstwo: 6
Walory techniczne: 7
Oryginalność: 6
To coś:7
65/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz