Zapłacz dla mnie – Piotr Borlik
Po dziewiętnastu latach odsiadki były policjant drogówki Jakub Ramon wychodzi na wolność. Okoliczności jego wcześniejszego zwolnienia są dość niejasne podobnie jak wcześniejsze wydarzenia, które doprowadziły do jego skazania. Młoda, ambitna dziennikarka Asia Jaworska uważnie przygląda się sprawie, choć na wybrzeżu dzieją się nie mniej interesujące rzeczy. Dochodzi do zabójstwa nastoletniej uczennicy prywatnego liceum, a jej śmiercią obarczony zostaje szkolny kolega, Patryk.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Piotra Borlika. Internety krzyczą, że powinnam przeczytać „Boską proporcję” i być może to zrobię. Dlaczego być może? Ponieważ „Zapłacz dla mnie” podobała mi się połowicznie.
Zacznę od tego co dobre. Do gustu przypadł mi styl autora, dużo dynamicznej akcji, dobrze rozpisane dialogi, niewiele opisów do pomijania;) Charakterystyka bohaterów jak najbardziej warta uwagi. Żadnych kryształowych mścicieli i policjantów skrojonych na wzór strażnika teksasu ot zwykli ludzie, którzy mieli pecha, albo fart – ale raczej pecha;) Główny bohater to bardzo ciekawy człowiek, jego jednoznaczny osąd nie wchodzi w rachubę. Podobnie spodobała mi się kreacja jednego z antybohaterów, nauczyciela historii, myślę, że mogła za tym stać solidna inspiracja;)
Mimo, że tematy mafijno – polityczne leżą daleko poza moim kręgiem zainteresowań autorowi udało się przykuć moją uwagę i zaangażować w badanie tej historii. Z minusów? Trochę za dużo łopatologii. Każdy opisany ruch bohatera zdaniem Borlika wymagał uargumentowania, męczył mnie brak przestrzeni na własne wnioski. Nie wiele kwestii pozostało w domyśle. Całą główną intrygę związaną z okolicznościami śmierci nastolatki oceniam na 6 w skali 1-10. Zaskoczyła mnie finalnie, nie powiem, że nie, ale to chyba nie do końca moje klimaty. Reasumując, solidny, ale nie porywający kryminał.
Moja ocena: 6+/10
Dziękuję wydawnictwu Prószyński i s-ka
Dodaj komentarz