Głową w dół – Michał Gacek
Kraków, lata ’30 XX wieku. Czterech dandysów lubujących się w intelektualnych dysputach w czasie mocno zakrapianych imprez, postanawia rozwiązać zagadkę pewnej znanej medium. Żydówka Oksana przybywa do Krakowa na ich zaproszenie, co zbiega się w czasie z pojawieniem się w mieście mordercy. Korzystając z mocno niestandardowych sposobów bohaterzy wkraczają w świat kryminalnej intrygi.
Kryminały retro, czyli historie detektywistyczne osadzone w dawnych czasach cieszą się sporym powodzeniem wśród czytelników. Myślę, że jedną z ich głównych zalet jest odejście od często przejaskrawianych technologicznych sztuczek na rzecz walorów ludzkiego umysłu, który jest tu głównym narzędziem w prowadzonym dochodzeniu. Autorzy tego rodzaju powieści nie mogą pobiec na skróty, a ich bohaterzy nie znajdują wsparcia w technologii. Nie inaczej dzieje się w powieści „Głową w dół”.
Drugą zaletą retro kryminałów, którą w ogromnym stopniu reprezentuje ta powieść jest możliwość nieco sentymentalnej podróży w przeszłość. Czytając chcemy poznać to z czym nie mamy do czynienia w szarej codzienności. Nikt z nas współczesnych nie miał okazji przechadzać się po Krakowskich uliczkach w okresie międzywojennym. Tło w powieści Gacka jest bardzo dopracowane i nie chodzi mi tu nawet o warstwę czysto opisową. Z każdego fragmentu tej książki boje duch minionych czasów.
Bohaterzy Gacka to bohaterzy bardzo specyficzni. Ich sylwetki mogą się Wam wydać abstrakcyjne, ale bez wątpienia są to osoby, które przykują Waszą uwagę. Poznajemy ich przysłuchując się toczonym przez nich rozmowom, żarliwym dyskusjom nad kieliszkiem. Alkohol odgrywa u z resztą nie małą rolę;)
Nasi dandysi są przejęci misterium okultyzmu, interesuje ich spirytyzm i wszystko co z nim związane. To właśnie te kwestie zajmują ich najbardziej, bardziej niż krakowska denatka, przez co miłośnicy czystego gatunkowo kryminału mogą się poczuć zawiedzeni.
No cóż, w przeciwieństwie do mnie. Mnie ten miszmasz trendów i gatunków bardzo się spodobał. Uczynił książkę oryginalną. Nie odnotowałam żadnych technicznych potknięć, które psułyby mi lekturę. Jestem zadowolona.
Moja ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu IX
Dodaj komentarz