Zła krew – Zoje Stage
Hanna ma siedem lat kiedy postanawia, że jej mama musi umrzeć. Jest dzieckiem niezwykłym pod każdym możliwym względem, sęk w tym, że jej mama Suzette owej niezwykłości nie docenia. Chce żeby Hanna mówiła jak każde dziecko, zamiast przystać na jej formę komunikowania się. Chce żeby Hanna chodziła do szkoły jak inne dzieci, ale po co skoro jest mądrzejsza i sprytniejsza niż niejeden dorosły? Wreszcie mama chce żeby Hanna ją kochała, zamiast zasłużyć na jej miłość. Mama zdecydowanie musi umrzeć.
Z całą pewnością większość z Was zna historie o psychopatach, seryjnych zabójcach, sprytnych i nieuchwytnych. O ich morderczych skłonnościach społeczeństwo dowiaduje się jednak dopiero gdy drzemiący w nich sadyzm czy inna pokrewna skłonność jest w pełni rozkwitu. Ale jak do owego rozkwitu doszło?
„Zła krew” może przynieść odpowiedz na to pytanie, bowiem jest jedną z nielicznych książek ukazujących dziecko jako antagonistę absolutnego. Urojenia, manipulowanie, planowanie kolejnych zbrodniczych działań. Wszystko to, co mogłoby być udziałem zaburzonego dorosłego, jest udziałem dziecka
Narracja powieści Zoje Stage podzielona jest na dwie części. Pierwsza to opowieść Hanny, druga poświęcona jest jej matce Suzette. Akcja toczy się przeplatając te dwie perspektywy.
Czytając o przypadkach psychopatii najczęściej słyszymy historie wielkich traum, nadużyć i przemocy jakich doświadczali w dzieciństwie i wczesnej młodości wszelkiej maści wykolejeńcy. A co jeśli niektórzy po prostu rodzą się źli?
„Zła krew” wcale nie jest podręcznikiem „Jak wychować psychopatę”, owszem Suzette nie jest matką idealną, podobnie jak Alex nie jest idealnym ojcem, ale czy w ogóle istnieje coś takiego? Starając się ocenić skalę winy rodziców małej Hanny zabrniecie w ślepy zaułek. Ale czy przez to spróbujecie przestać szukać winowajcy? Z pewnością nie, bo trudno pogodzić się z myślą, że dziecko – symbol niewinności- może być złe. Jak to w ogóle zracjonalizować? A wiecie co jest najlepsze? Ani przez chwilę nie zwątpiłam w wiarygodność tej historii.
Zoje Stage wykonała kawał roboty pochylając się na tak trudnymi i złożonymi postaciami jak jej bohaterzy. Kolejne aspekty ich charakterów osłaniała niespiesznie, naturalnie ukazując całą game emocji jakie nimi targały.
Ich wrażenia i odczucia mają szansę udzielić się czytelnikowi, bo słabości postaci, nawet krańcowość zachowań Hanny przedstawione są w sposób pozbawiony zadęcia za to z ogromną autentycznością. Niektóre fragmenty mogą zmrozić krew w żyłach.
„Zła krew” to zdecydowanie coś nowego, świeżego. Nawet gdybym chciała się do czegoś przyczepić nie mam do czego.
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
Gość: Edge, *.centertel.pl napisał
Hej bardzo cenie twojego bloga i bardzo czesto na niego zagladam ale mam do ciebie wielka prosbe. Czy moglabys zrobic jakis odnosnik/ranking najwyzej ocenionych filmow/tych ktore najbardziej ci sie podobaly? Bardzo by to ulatwilo wyszukiwanie ich tutaj bo jest to naprawde meczace i trzeba grzebac w tysiacach twoich recenzji i klikac na ”farta” a bardzo uwazam by to bylo przydatne. Czekam na odpowiedz
ilsa333 napisał
Pomyślę o tym, może w wolnej chwili coś z tym zrobię, aczkolwiek wolnych chwil mam mało więc nie obiecuję;)