You Might be the killer (2018)
Chuck właśnie ma kończyć zmianę w sklepie, w którym pracuje, gdy odbiera telefon od swojego przyjaciela Sama. Chłopak jest jednym z opiekunów na letnim obozie dla dzieciaków i stamtąd właśnie telefonuje.
Kompletnie przerażony oznajmia przyjaciółce, że kilkoro z towarzyszących mu opiekunów padło ofiarą zamaskowanego mordercy. Chuck jako specjalistka od świat horroru staje się jego telefonicznym konsultantem od spraw przetrwania w sytuacji rodem ze slashera klasy b.
Uśmiałam się. Całkiem szczerze uśmiałam się na tym filmie, a to całkiem spore osiągnięcie. Tak jak mało który horror potrafi mnie wystraszyć, tak w niewielu przypadkach jestem skłonna docenić humor sytuacyjny filmów stanowiących parodie horroru.
W zasadzie taki przypadki jestem w stanie zliczyć na palcach jednej ręki. Wliczając nieśmiertelny już cykl „Strasznych filmów”, jestem skłonna do tego grona dorzucić nowszą serię braci Wayans „Dom bardzo nawiedzony” 1 i 2, „Straszny hiszpański film„, „Porąbanych„ i „Final Girls„, z czego właśnie dwa ostatnie tytuły dotyczą parodiowania shlasherów.
„You might be the killer” mimo że nie przewyższa wymienionych, w mojej ocenie jest całkiem dobrym filmem pastiszowym. Skutecznie obnaża wady konstrukcyjne konwencji, prezentując zarówno punkt widzenia slasherowych protagonistów, slasherowego antagonisty, jak i… widza, bo kimże innym jest Chuck jak nie wszechwiedzącym widzem z memów, który tym razem ma szansę udzielić bohaterowi wskazówek jak wyjść z horrorowej masakry cało?
Spodobał mi się zamysł i spodobało wykonanie. Camp Clera Vista to miejsce gdzie toczy się akcja oparta na retrospekcji przywołanej w czasie rozmowy telefonicznej, jednej z dwóch czy trzech, bo w końcu Sam musi mieć czas na zrealizowanie zaleceń koleżanki.
Miejsce przypomina dobrze znane z camp slasherów obozy, a rozliczne nawiązania do klasycznych filmów z tego nurtu może odebrać jako swoisty hołd dla gatunku.
Śmieszki śmieszkami, ale tylko podchodząc z szacunkiem do nieśmiertelnych reguł slashera nasz bohater ma szansę wyjść z opresji. Jak… złożone jest jego położenie nie zdradzę, bo po co, bystrzaki jesteście to się połapiecie sami;)
„You Might be the killer” polecam przede wszystkim osobom rozmiłowanym w podgatunku slashera, oni mają szansę docenić to co oferują twórcy.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:7
Klimat:8
Napięcie:6
Zabawa8
Zaskoczenie:6
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność:7
To coś:7
64/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz