The Bell Witch Haunting/ Wiedźma Bell’ów (2013)
Mieszkająca w Tennesse rodzina Sawyer zaczyna doświadczać w swoim domu nadprzyrodzonych zjawisk. Jeśli wierzyć prawdziwości lokalnej legendy to zdarzenia te mogą mieć związek z klątwą wiedzmy Kate Bates, która ciąży na ziemi, którą teraz zamieszkali Sawyerowie.
Jako fanka horroru „Demon. Historia prawdziwa” nie mogłam przejść obojętnie wobec produkcji w jakikolwiek sposób związanej z tym filmem.
Nakręcony w 2013 paradokument do tej pory mi umykał. Nie trafił do szerokiej dystrybucji, a niskie oceny widzów sprawiły, że nawet piraci nie interesowali się rozpowszechnianiem filmu.
Mając tego świadomość tak postanowiłam zapoznać się z tą pozycją w duchu licząc, że dowiem się czegoś nowego na temat zjawiska, któremu świadkować miał sam przyszły prezydent Johnson.
Niestety nie dowiedziałam się nic na temat zdarzeń z początku XIX wieku. „Wiedźma Bellów” całkowicie odżegnuje się od doświadczeń z przeszłości skupiając się na zagrywkach bliższych estetyce „Paranormal Activity” niż ludowym wierzeniom purytan.
To co oferuje film Glena Millera to nic innego jak bardzo niskiej klasy paradokument, na wskroś współczesny i przy tym mało odkrywczy. Nie znalazłam w nim niczego co mogłabym z czystym sumieniem pochwalić.
Kilka komputerowych efektów przedstawiających jakąś szybująca w powietrzu siłę to trochę za mało. Wszytko co tu zobaczycie pojawiało się już w dużo lepszych wydaniach i jeśli jest coś czym może porazić widza ta historia to jest to jej naiwność.
Braków technicznych jest sporo i na ich czele wymieniłbym aktorstwo. Jednak to co najbardziej odrzuca od tej produkcji to brak pomysłu na wykorzystanie potencjału tkwiącego w legendzie o Kate Bates. Ale cóż, obejrzałam, przekonałam się, mogę wykreślić z listy. W tej kwestii został mi jeszcze do obadania „Nawiedzony dom państwa Bell” z 2004 roku.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:4
Zabawa:4
Zaskoczenie:3
Walory techniczne:5
Aktorstwo:4
Oryginalność:4
To coś:3
39/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz