Found Footage 3D (2016)
Grupa filmowców przymierza się do nakręcenia pierwszego filmu grozy łączącego konwencję paradokumentu z technologią 3D. Swój arcy odkrywczy pomysł zamierzają zrealizować posługując się autorskim scenariuszem i obierając na miejsce akcji owianą złą sławą opuszczoną chatę. Na planie nie obejdzie się bez konfliktów, które zaogniają kolejne niewyjaśnione zjawiska będące udziałem bohaterów.
Nakręcenie oryginalnego i dobrego filmu found fotage to wyzwanie, które porywają się rozliczne rzesze szczególnie debiutujących filmowców. Do nakręcenia paradokumentu nie potrzeba profesjonalnego sprzętu, aktorów można wziąć z łapanki, a scenariusz stworzy się na spontanie. Takie przekonanie gubi większość twórców, a brak profesjonalnego podejścia nie zawsze daje efekt naturalizmu i prawdy przez duże P.
Mamy tu opowieść z cyklu film w filmie. Bohaterami są filmowcy i aktorzy pracujący nad ich zdaniem superprodukcją. Przewodzi im pyszałkowaty Derek, wielki wizjoner, jednocześnie odtwórca głównej roli męskiej w filmie. towarzyszy mu eks małżonka Amy, wcielająca się w pierwszoplanową postać kobiecą. Mamy jeszcze młodszego brata Dereka, Marka,młodziutka asystentkę produkcji Lily, dźwiękowca Carla i operatora Thomasa.
Historia składa się na ich próby nakręcenia filmu, kolejne potyczki obyczajowe i sekwencję paranormalnych wydarzeń. To co ma rozgrywać się jedynie w świecie kręconego przez nich filmu zaczyna znajdywać odzwierciedlenie w tym czego doświadczają filmowcy. Odgrywane przez aktorów konflikty bardzo szybko przestają być jedynie aktorskim popisem a nadnaturalne zdarzenia nie są wynikiem efektów specjalnych. tu możemy odnotować kilka bardziej udanych scen, jednak im bliżej finału tym więcej typowych dla paradokumentu potknięć.
Co myślę o tym pomyśle? Takie pomieszanie z poplątaniem, ale mogło by się udać. Odniosłam jednak wrażenie, że celem stworzenia takiego złożonego świata przedstawionego był brak solidnego pomysłu na to co najważniejsze, na horror. Jeśli przyjrzeć się motywowi złego, nawiedzonego domu i temu co z nim związane okazuje się bowiem, że mamy tu mieliznę. Myślę, że solidna dawka autoironii na jaką pozwalają sobie twórcy jest objawem świadomości, że coś tu jednak do końca nie wyszło. Może wcale nie chodziło o nakręcenie dobrego filmu tylko pokazanie jak trudna i nierzadko nieosiągalna jest to sztuka. „Found Fotage 3D” jest tego dowodem i stwierdzam to mając świadomość, że miał on dobre, choć nieliczne momenty.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:6
Klimat:4
Napięcie:5
Zabawa:6
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:5
Aktorstwo:7
Oryginalność:6
To coś:4
49/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz