Medium (1985)
Pomorze, lata 30 XX wieku. Hitler dochodzi do władzy, widmo wojny jest coraz bliższe.
Komisarz Selin budzi się na plaży nie wiedząc dlaczego tam trafił. Młoda nauczyciela nieoczekiwanie zostawia klasę bez opieki, a dwóch młodych mężczyzn opuszcza rodzinne miasta, Warszawę i Berlin by stawić się w Sopocie. Wszyscy kierowani są niewidzialną siłą, nad którą nie sposób zapanować.
„Medium” to kolejny Polski horror czasów PRL, którzy szczególnie czuję się zobowiązana Wam polecić.
W przeciwieństwie do chociażby ostatnio opisywanej „Drogi w świetle księżyca” i szeregu innych reprezentantów gatunku nakręconych w Polsce jego akcja nie została osadzona w XIX wieku, czy jeszcze bardziej odległych historycznie czasach. Fabuła skupia się na okresie międzywojennym, na ulicach powiewają hitlerowskie flagi i wizerunki Adolfa, oficerowie policji powoli poddają się nowej idei.
Historia nie odgrywa tu jednak bardzo znaczącej roli, chyba, że spojrzeć na to symbolicznie. Hitler bowiem słynął ze swoich okultystycznych zainteresowań, a mamy to do czynienia z horrorem paranormalnym. Głównym antybohaterem jest tajemnicze medium, pogrążony w cukrzycowej śpiączce mężczyzna, który podobnie jak przywódca III Rzeszy wodzi ludzi na manowce. Medium ma swój cel i tylko dogrzebanie się do odległej przeszłości naznaczonej zbrodnią może pomóc odkryć jego zamiary.Siła medium jest tak porażająca, że zniszczenia jakich może dokonać nie mają skali – to też może być nawiązanie do zbliżającej się wojny.
„Medium” jest wymieniane jako najlepszy polski film grozy. Doceniają go nawet oponenci polskiego kina gatunku. Chwalono go też za granicą. Czy jest to kino na światowym poziomie? Myślę, że można tak powiedzieć. Scenariusz jest przemyślany, aktorstwo w pełni zadowalające, zdjęcia i oprawa muzyczna jak najbardziej profesjonalne. Nie użyto tu wielu efektów, ani szczególnej charakteryzacji, bo i nie było takiej potrzeby – tak, są inne sposoby na zbudowanie atmosfery w horrorze paranormalnym.
A wspomniana atmosfera jest naprawdę gęsta. Nie brakuje tu klimatu grozy zbudowanego za sprawą przedstawionej tu historii. Największą obawę w widzu ma budzić sytuacja bezradności, bezwolności w jakiej znajdują się bohaterzy, którzy są pod wpływem medium. A medium cóż, jawi się tu jak prawdziwy antychryst (czy tylko mi scena z małym Aleksandrem skojarzyła się z finałem na cmentarzu w „Omenie„?). Niestety nie mogę Wam zdradzić czegokolwiek więcej, bo konsekwencją tego byłoby psucie Wam świetnej niespodzianki. Mogę tylko polecać i liczyć, że posłuchacie.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła: 8
Klimat:9
Napięcie:7
Zaskoczenie:7
Zabawa:8
Walory techniczne:8
Aktorstwo:8
Oryginalność:8
To coś:9
75/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Kinoman, *.dynamic.chello.pl napisał
Świetny blog – cieszę się, że tu trafiłem. A film wydaje się naprawdę interesujący i chętnie go obejrzę. Pozdrawiam