Skłam ze mną – Sabine Durrant
Paul Morris czterdziestoletni Piotruś Pan przypadkowo wpada na starego znajomego z colegu, Andrew. Okazuje się, że dawny znajomy wiedzie poukładane życie, ale znajdzie się w nim miejsce na małe spotkanie z Paulem.
Andrew zaprasza go na kolację ze znajomymi gdzie Paul zawiera obiecującą znajomość z samotną prawniczką Alice. By zrobić wrażenie na kobiecie i ugrać co nieco dla siebie Paul posuwa się do serii niewinnych kłamstewek. Jakie będą ich konsekwencje dowie się w czasie wspólnych wczasów w Grecji.
Sabine Durrant autorka „Skłam ze mną” ma już pewny pisarki dorobek, ale jeśli się nie mylę to właśnie „Skłam ze mną” jest jej pierwszą i jak dotąd jedyną książką wydaną w języku polskim.
Jej nazwisko na okładce nic mi więc nie powiedziało, a pierwszoosobowa narracja z punktu widzenia mężczyzny sprawiła, że całkowicie zapomniałam, że mam do czynienia z dziełem kobiety. To, że tak skutecznie przedstawiła męską perspektywę jest pierwszym i niewątpliwym plusem powieści.
Mogę rzec, że stworzona przez nią postać Paula mocno zaszła mi za skórę. Facet nie robi najlepszego wrażenia już od pierwszego rozdziału, gdzie zaprezentował się jako pyszałkowaty ignorant i narcyz. Gdzieś tam nawet szydził z twórczości Nabokova nazywając ją 'pretensjonalnymi bzdurami’. Wtedy pomyślałam: no kolego, raczej się nie polubimy.
Im bardziej poznawałam Paula i jego skrzywione spojrzenie na świat i relacje międzyludzkie tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że nie będę gnojkowi współczuć, cokolwiek go spotka w dalszej części powieści. Mimo wszytko finalnie mu współczułam. Miękkie serce.
Jak wspomniała Paula poznajemy jako czterdziestoletniego samotnego i bezdomnego mężczyznę. Kiedyś mały sukces na polu literackim, przewrócił mu w głowie i od tamtej pory buja w obłokach. Pomieszkuje kątem u znajomych, których z powodu swojego charakteru szybko traci, nie ma stałej pracy, ani chęci do niej. Poznanie Alice, Alice o złotym sercu, to dla niego szansa na wikt i opierunek, ale też na wypracowanie sobie pozycji kogoś kto jest podziwiany. Paul postanawia, że zrobi wszytko by uwieść kobitę i wkraść się w łaski jej bogatego towarzystwa.
W tym celu posuwa się do kilku mały kłamstewek, które z kolei pociągają za sobą następne. Tak się kręci karuzela, z której Paul w końcu wypadnie.
Na wspólnych wakacjach w Grecji spędzonych między innymi z Alice i Andrew do Paula zaczyna wracać przeszłość. Już tu kiedyś był, była też Alice i coś się wtedy stało. Młodziutka dziewczyna, jeszcze dziecko zaginęło bez wieści. Teraz po dziesięciu latach sprawa się wyjaśni.
„Skłam ze mną” to świetna historia. Bardzo starannie uknuta intryga skutecznie myli czytelnika i doprowadza pod mur – wraz z ofiarą.
Styl bez zarzutów. Jak zwykle gdy mamy do czynienia z pisarzem -dziennikarzem widać tu dużą wprawę. Żadnych zbędnych dłużyzn.
Ze stuprocentową pewnością mogę stwierdzić, że ciężko będzie znaleźć fana thrillerów, któremu ta książka nie przypadnie do gustu.
Moja ocena:8+/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk-ska
Dodaj komentarz