The Exorcist/ Egzorcysta – Sezon 1 (2016)
Do młodego proboszcza podupadającej parafii zgłasza się jedna z wiernych, Angela Rance, matka i żona, kobieta w średnim wieku. Angela utrzymuje, że jedna z jej dorastających córek doświadcza opętania. Młody ksiądz podchodzi do sprawy stosownie sceptycznie i dopiero seria nieprawdopodobnych zdarzeń skłania go do ponownego rozpatrzenia sprawy, która jak się okazuje, jest bardzo jednoznaczna. Córka Pani Rance jest opętana, jak diabli.
Emisja pierwszego sezonu serialu FOX, „Egzorcysta”, skończyła się już sporo czasu temu i mimo pewnego nieoczekiwanego entuzjazmu jaki wzbudził we mnie serial zabierałam się do napisania o nim jak pies do jeża. Teraz leżąc obłożnie chora w domu i nie mogąc się wykręcić ważnymi obowiązkami – tak więc, przyszedł czas na „Egzorcystę”.
Serial wzbudził dużo szumu jeszcze na długo przed premierą. Powiem szczerze, że nieśmiało stałam po stronię kręcących nosem miłośników klasycznego „Egzorcysty„, który to zdaniem wielu miał zostać sponiewierany przez serialową konwencję. No, bo prawda jest taka, że „Egzorcystę” znają wszyscy. Jest on niejako prekursorem wszelkich horrorów religijnych z motywem opętania, których mamy w chwili obecnej taki urodzaj, że spokojnie można stwierdzić, że jest to wątek wiodący w gatunku.
Dla wielu „Egzorcysta” jest niedoścignionym ideałem horroru, przykładem najstraszniejszego filmu w dziejach. Powstał w oparciu o znaną powieść zmarłego niedawno Wiliama Petera Blatty’ego pod tym samym tytułem. (Ps. Niebawem nakładem wydawnictwa Vesper ukaże się wznowienie polskiego wydania powieści. Aj!)
Jak głosiła wieść gminna scenariusz serialu powstał w oparciu o wspomniany kinowy horror. Większość z widzów, w tym ja, spodziewało się zatem, że jego fabuła będzie stanowić kalkę scenariusz filmowego, być może w uwspółcześnionej wersji, ale jednak kalkę. Jednak już po pierwszym odcinku możemy zauważyć, że ów niepokój był niepotrzebny. Serial opowiada zupełnie nową historię, wykorzystując wątki z filmu kinowego, ale o tym w jaki sposób i gdzie tkwi spryt owego chwytu dowiecie się gdzieś na półmetku sezonu.
Tak, niespodzianek jest tu całkiem sporo, już nawet kwestia: która córka Angeli jest opętana stanowiła dla twórców pretekst do knucia przeciwko osądowi widza.
Drugą dużą obawą wśród widowni było, czy serial odda klimat filmu z lat 70. Nie oddał, nie mam co Was oszukiwać, ale powiem szczerze, że chyba nawet nie starał się tego uczynić, bo skupił się na budowaniu własnego nastroju. I tu powiem, odniósł w mojej ocenie spory sukces. Nie jest łatwo zbudować grozę którą pomieści i zaakceptuje mały ekran. Mamy tu pewne ograniczenia trudne do przejścia. Nie będzie więc szoku i przerażenia, ale będzie groza wyczuwalna.
O serialowej fabule staram się pisać jak najmniej, bo jak wspomniałam mamy tu trochę niespodzianek, które jak liczę, mile Was zaskoczą. Ja to wszystko kupiłam, być może dlatego, że moje oczekiwania względem seansu z tym serialem były naprawdę niskie, a może dlatego, że faktycznie mamy tu do czynienia z czymś dobrym.
Scenariusz wykorzystuje znane motywy, znane przede wszystkim z pierwowzoru, ale także pewne rzeczy przedstawia w innym kształcie zmieniając nieco perspektywę – in plus jak dla mnie. Mimo że mamy tu odgrzewany kotlet, no cóż, da się tu wyczuć pewną świeżość- mało znane twarze aktorów, pewne chwyty zastosowane w zaprezentowaniu samego opętania – jak personifikacja demona. To wszystko sprawia, że ku memu zaskoczeniu nowy „Egzorcysta” trafił w mój gust. Może trafi i w Wasz.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:8
Klimat:8
Napięcie:7
Zabawa:9
Zaskoczenie:7
Walory techniczne:7
Aktorstwo:8
Oryginalność:5
To coś:8
70/100
W skali brutalności:2/10
Gość: piotrek, *.centertel.pl napisał
fajny serial,Gina wymiata 🙂
Gość: Magda, *.dynamic.chello.pl napisał
Gdzie można obejrzeć?
Gość: Marta, *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
Sezon drugi jeszcze lepszy koniecznie musisz obejrzeć. 🙂