Fender Bender (2016)
Nastoletnia Hilary doświadcza tytułowej stłuczki. Mimo ewidentnej winy drugiego kierowcy godzi się na pokojowe rozwiązanie sprawy i wymienia się z winowajcą danymi z ubezpieczenia. Rodzice surowo karzą ją za zarysowanie nowego samochodu toteż ten weekend dziewczyna spędzi sama w domu podczas gdy jej rodzice będą bawić na długo planowanej wycieczce. Jeszcze tego samego wieczora kierowca od stłuczki wykorzysta wiedzę jaką Hilary dobrodusznie mu przekazała i zjawi się w jej domu.
„Fender Bender” zapowiadał się bardzo miło. Jego twórce znam w zasadzie tylko z jednego filmu adaptacji „Nocnego lotnika” Stephena Kinga, która to jednak jak najbardziej mnie zadowoliła.
Film zaczyna się od przyjemnych akcentów muzycznych. Mnie z miejsca skojarzyły się ze starymi, klasycznymi slasherami z lat ’80. Wnioskując po opisie filmu, wiedziałam, że fabuła nie będzie zbyt mądra, toteż ostrzyłam sobie pazurki na spodziewany hołd tradycji slashera. Z tym hołdem to nie do końca wyszło…
Dużo filmowych elementów, chociażby rys postaci głównej bohaterki mocno nawiązują do slasherowej tradycji. Fabuła też skrojona jest z grubsza zgodnie ze schematem, ale trochę nazbyt wszytko uwspółcześnili toteż mimo szarpiącej nerwy slasherowj muzyki nie odczułam klimatu starego dobrego slashera.
Mimo wszystko jestem w stanie ocenić ten film w miarę dobrze. Mamy tu dużo akcji, kilka prób zbudowania napięcia i umiarkowanie zaprezentowanego dobrze killera. Nudzić się, nie nudziłam, ale żeby mi kapcie z emocji pospadały to nie.
Film jest ultra średni i bardzo żałuję, że nie bazował mocniej na klasyce. W zasadzie nie ma co się więcej na jego temat rozgadywać.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:6
Klimat:5
Napięcie:6
Zabawa:6
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:6
Aktorstwo:6
Oryginalność:4
To coś:5
50/100
W skali brutalności:2/10
danaet napisał
Szkoda, że (już) nie gustuję w slasherach… mój zachwyt nimi urodził się na „Ulicy Wiązów” i umarł na pierwszym „Krzyku”. Nie dlatego, że „Krzyk” był zły ale dlatego, że po nim nie było już slasherów… Obecne teraz to dla mnie nie horrory a thrillery 🙁
Gość: majk, *.dynamic.chello.pl napisał
Polecam „Most Likwly to Die”.
ilsa333 napisał
Majk: https://bibliahorroru.pl/2016/09/Wybitny-absolwent