Numb / Śnieżna śmierć (2015)
Will i Dawn mają poważne kłopoty finansowe. Bankructwo staje się coraz bardziej realne, gdy na ich drodze pozostawiona zostaje 'mapa skarbu’.
W czasie podróży małżonkowie zabierają z pobocza autostopowiczów, Cheryl i Lee. Wkrótce na ośnieżonej drodze zjawia się jeszcze jedna przybłęda, przemarznięty dziadzina, któremu jednak nie udaje się przeżyć.
To on pozostawia bohaterom 'mapę skarbu’ w postaci współrzędnych GPS gdzie ukryty jest łup z napadu na bank.
Cała czwórka bohaterów nie ustraszenie rusza szlakiem ukrytych bogactw.
„Śnieżna śmierć” to kanadyjski thriller utrzymany w klimacie survivalu. Protagoniści zostają tutaj przedstawieni jako desperaci szukający złota w dramatycznie kiepskich warunkach pogodowych.
Pierwszym co się rzuca w oczy śledzącemu fabułę, to nieokiełznana głupota. Ten film mógłby się nazywać „Dumb” nie „Numb”, dając tym samym świadectwo o kondycji umysłowej naszych poszukiwaczy skarbu.
Cała czwórka porywa się tu z motyką na słońce. Zupełnie nieprzygotowani, nie mając nawet głupiej saperki, która pomogłaby im wykopać łup idą niebezpieczną trasą jaką wskazuje GPS. Niemal zamarzają żywcem, nie mają prowiantu, zaś jeśli chodzi o Cheryl i Lee to nie mają nawet stosowniejszych ciuchów.
To chyba prawda, że pazerność przyćmiewa umysł i jeśli spojrzeć na to z tej strony, to mogę usprawiedliwić scenarzystę – ukazał to porzekadło w praktyce.
Nie mniej jednak, każdy widz będzie urągał na głupotę bohaterów, którym w teorii miał kibicować. Wiecie co mnie najbardziej rozbawiło? Nikt nie wpadł na pomysł rozpalenia ogniska. Cheryl jarała jednego fajka za drugim, więc zakładam, że wszyscy zdawali sobie sprawę ze zbawiennej siły zapalniczki, a jednak, odmrożenia nie były im straszne. Istne szaleństwo. Nawet jeśli scenarzysta założył sobie, że motorem napędzającym akcje ma być desperacka chęć wzbogacenia się to moim skromnym zdaniem trochę przegiął i zadziałał na niekorzyść dla wiarygodności obrazu.
Jestem jednak wyrozumiała dla filmów survivalowych, zawsze pojawiają się jakieś przejaskrawienia.
Z uwagi na to, że lubię horrory i thrillery 'na śniegu’, wizja zamarznięcia bardzo na mnie działa, nie uważam tego obrazu za całkowicie przegrany.
Ostatecznie idiotów w naszym pięknym świecie nie brakuje, tu mamy bardzo ewidentne egzemplarze.
Jeśli chodzi o zimowy klimat filmu, to sprawdza się, jest okej, wieje chłodem.
Aktorstwo może nie najwyższych lotów, ale jak na produkcję dla TV (?) jest całkiem dobrze i to też niewątpliwy plus, bo w zasadzie mamy tu tylko czterech bohaterów.
Jak dla mnie jest więc całkiem w porządku, ale nie sądzę by ta produkcja zasłużyła na jakieś większe pochwały.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:5
Zabawa:6
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:5
To coś:5
54/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz