Delicatessen (1991)
W post apokaliptycznej rzeczywistości próbują odnaleźć się mieszkańcy niewielkiego robotniczego miasta we Francji. To tu znajduje się kamienica z kilkorgiem bohaterów, do których wkrótce dołącza cyrkowiec Louison, który zostaje zatrudniony jako konserwator budynku.
Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, że jego kariera zakończy się wraz z pierwszym kryzysem żywnościowym, bowiem kamienica jest siedliskiem grupy kanibali, pod wodzą rzeźnika Clapeta. Z powodu problemów z żywnością mieszkańcy kamienicy godzą się na takie rozwiązanie, dlatego każdy nowo przybyły prędzej, czy później kończy na talerzu.
Tym razem na przeszkodzie stanie im córka rzeźnika, która pechowo zakochuje się w Lousonie i sprowadza swoim pobratymcom na kark 'troglodytów’, wojujących wegetarian kryjących się w podziemiach.
„Delicatessen” raczej nie jest horrorem, bliżej mu do czarnej komedii, ale ze względu na poruszane tu wątki i osobliwy klimat tej opowieści postanowiłam umieścić ba blogu wzmiankę właśnie o tym tytule. Film szalenie mi się spodobał, bo jest taki inny. Inny pod każdym niemal względem począwszy od treści po wykonanie.
Fabuła to obraz egzystencji mieszkańców kamienicy, skupionych na przetrwaniu w dobie kryzysu. Nie bardzo wiemy co dzieje się na zewnątrz budynku, jak wygląda reszta miasta, ale możemy domyślić się, że nie jest to złota era.
Sąsiedzi żyją niczym w szklanej bańce, oddzieleni i skupieni na podtrzymaniu tego co zostało. Oddają się swoim zajęciom w czterech ścianach domu, tworząc swoisty ekosystem zależności.
Ich głównym problem jest pożywienie. Rzeźnik nie mając dostępu do zwierzęcego mięsa postanowił zadbać o żołądki swoich sąsiadów inaczej, serwując im ludzkie mięso. Co ciekawe wszyscy się na to godzą i nikt nie wnika. Dopiero pojawienie się w kamienicy cyrkowca Louisona zmienia układ sił.
„Delicatessen” to chyba pierwszy film ukazujący perspektywę czasów po apokalipsie w krzywym zwierciadle. Satyra na trudne czasy. Sposób w jaki przedstawiono bohaterów filmu, tj. mieszkańców kamienicy, wielobarwny tłum pełen najdziwniejszych ludzkich okazów przywodzi na myśl objazdowy gabinet osobliwości.
Wszyscy bardzo się starają by zrujnowana kamienica nadal pamiętała czasy świetności i stanowiła ostatni bastion normalności w okrytym pyłem świecie. Nie zabraknie tu humoru mimo przykrych okoliczności przyrody.
Elementy horroru odnajdziemy w motywie kanibalizmu stanowiący główną oś fabuły choć przemycony w bardzo delikatny sposób.
O samej apokalipsie wiemy nie wiele. Widzimy, że słońce ledwo świeci, otoczenie kamienicy skrywa gęsty pył. Zdjęcia utrzymane w kolorze sepi są niczym żywa stara fotografia. Scenografia i kostiumy przywodzą na myśl lat ’50. Wszytko wypada bardzo teatralnie i ciężko mi przywołać inny film, który dawałby porównywalne wrażenia wizualne.
Jeśli nie jesteście oporni na innowacje to film jak najbardziej polecam. Został on doceniony zarówno przez widzów jak i krytyków, taka zgodność rzadko się zdarza a wiec coś musi być na rzeczy. Reżyser filmu nakręcił później takie hiciory jak czwarta część „Obcego” czy „Amelia” – zdolny chłopina.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:9
Klimat:10
Napięcie:6
Zabawa:9
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:10
Aktorstwo:9
Oryginalność:10
to coś:9
80/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Fantasma, *.internetia.net.pl napisał
Jak dla mnie film jest znakomity. Świetny pomysł, zdjęcia, scenografia. Bardzo dobrze zagrany i ten rewelacyjny klimat. Świetna czarna komedia.
Gość: fabienka, *.15-1.cable.virginm.net napisał
hey ja nie gustuje w takch filmach ale z pewnosia go obejrze mimo wszystko:) Chcialam zapytac czy ogladalas film Koszmarna opowiesc wigilijna z 2015 r? Bardzo jestem ciekawa Twojej opinii o tym filmie:) uwielbiam Twoje recenzje:) pozdrawiam
ilsa333 napisał
Fabienka, myślę, że chodzi Ci o ten film: https://bibliahorroru.pl/2015/12/Fuck-Christmas