Blake – Peter Ackroyd
William Blake, XVIII wieczny angielski artysta budzi spore zainteresowanie wśród współczesnych miłośników sztuki. Za życia nie doceniany, obecnie jego dzieła stanowią źródło inspiracji dla współczesny twórców kultury.
Żeby nie szukać daleko, chyba każdy z czytelników bloga zna film „Czerwony smok” na podstawie powieści Thomasa Harrisa. Pamiętacie jego antagonistę, seryjnego mordercę zwanego kpiarsko 'Panem Ząbkiem’? Jeśli tak, to pamiętacie też jego ulubionego artystę, jego natchnienie do niekoniecznie twórczych, w ogólnym rozumieniu, działań.
Tym artystą był Wiliam Blake. To jego obraz „Wielki czerwony smok” zajmował centralne miejsce w filmowej fabule, ba, umieszczono go nawet w tytule. Czy w związku z tym ktoś z Was zastanawiał się kim był William Blake? Mnie on ogromnie ciekawił dlatego kiedy nadarzyła się okazja sięgnęłam po jego biografię.
Niedawno nakładem wydawnictwa Zysk i s-ka ukazała się obszerna publikacja biografa Petera Ackroyd’a, bogata w ilustracje przedstawiające najsłynniejsze działa Blake’a.
O jego malarstwie, ciągłym doskonaleniu warsztatu, szukaniu nowych form dowiemy się tu sporo. Poznamy początki Blake’a, okres jego terminowania u znanego rytownika, gdzie młody William uczył się swojego fachu. Poznamy jego życie w czasach studenckich zakończonych wydaleniem z uczelni.
Wątek, do którego biograf artysty wraca najczęściej to jego dzieciństwo. To tu szuka źródeł neurozy, o którą podejrzewa artystę. Na temat relacji z rodzicami i rodzeństwem poznamy sporo teorii, ale żadna do końca nie uzasadnia dorosłej postawy malarza. Ostatecznie ciężko o pewne informacje w tym względzie. Za życia artysta nie zrobił zawrotnej kariery to też wiarygodnych informacji na jego temat z okresu jego życia nie znajdziemy wiele.
Co mnie trochę zraziło, autor zbyt symbiotycznie kreślił żywot Blake’a usilnie łącząc go z historią Anglii, szczególnie Londynu. Momentami biografia zmienia się w mapę miasta. Być może dla Brytyjczyków jest to gratka, ale w Polsce? Sięgając po biografię Blake’a bardziej interesuje mnie jego postać niż tło.
Można by pomyśleć, że Blake nie zajmował się niczym innym jak malowaniem, ale to nie prawda. Był artystą wszechstronnym. Jego poezja jest fantastyczna. Wiersz „Wyrocznie niewinności” należy do moich ulubionych. Odzwierciedla on jak bardzo konkretne poglądy prezentował Blake.
A jakie one były? Cóż, Blake był trochę nawiedzony, i nawet autor jego biografii momentami szydzi z jego mistycznych przeżyć, które owocowały tak wspaniałymi dziełami. Blake był bardzo religijny, ale nie traktował wiary jako narzucony dogmat, lecz jako przestrzeń funkcjonowania, w której może żyć, pełniej, widzieć więcej. Jego duchowa wrażliwość był jego najważniejsza cechą. Praktycznie wszystkie jego działa w jakiś sposób zahaczają o religię chrześcijańską i aż dziw bierze, że potrafił z niej wyciągnąć tyle piękna;)
Zawsze patrząc na jego obrazy widzę w nich jakąś groźbę, i nie wiem, czy to grozi mi sam bóg, czy widzę tylko neurotyczną wizję malarza.
Moja ocena: 7/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka
Dodaj komentarz