The Hollow/ Otchłań (2015)
Trzy siostry, Sarah, Marley i Emma po śmierci rodziców wyruszają na wyspę Shelter by zamieszkać wraz ze swoją ciotką Corą. Wyspa cieszy się złą sławą od czasu, gdy pewnej nocy Halloween burza zabiła większość jej mieszkańców.
Tak się składa, że przyjazd dziewcząt przypada na Halloween, a nad wyspą zbierają się burzowe chmury.
Jest to z pewnością jeden z najmniej udanych horrorów jakie osobiście miałam okazje obejrzeć i mówię to z całym przekonaniem, bo to już chyba nie jet rzecz gustu. Ciężko mi wyobrazić sobie, że ten film mógłby się komuś spodobać.
Już pierwsze minuty seansu wróżą katastrofę. Praktycznie od progu rzucają widzowi w twarz jakieś komputerowe badziewie wypełzające spod drzewa i atakujące nieszczęsną ciotkę Corę. Odebrałam to jak swego rodzaju manifest – stać nas na efekty komputerowe i nie zawahamy się ich użyć. Oczywiście gdyby ów efekt był znośny, a przynajmniej pomysłowy faktycznie mógłby stanowić zachętę, ale ten graficzny, świetlisty stwór rzucający iskry nie napawa optymizmem względem wyobraźni twórców.
Takiej jakości efekty będą nośnikiem całego filmu, będzie ich dużo i pewnie pożarły cały filmowy budżet, a do tego skłoniły producentów do przekonana, że jak mamy takie efekty to już nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba. Używane są też do stworzenia mało przekonującego frontu burzowego, wypełniając cały kadr grafiką komputerową, przez co nie mogę pochwalić nawet pleneru.
Drugim gwoździem do trumny jest aktorstwo. Trzy dziewczyny. którym przydzielono role trzech sióstr są manieryczne, nijakie i drętwe. Szczerze mówiąc nawet nie mam im tego bardzo za złe. Jeśli dostaje się w dłoń taki scenariusz, tak nakreśloną postać, tak DURNE dialogi to pozostaje tylko przebrnąć przez ten film z nadzieją, że wynagrodzenie starczy na zaszycie się gdzieś przed ludzkim wzrokiem kiedy ów płód nędzy i rozpaczy zostanie wydany na świat.
Nigdy tak gorliwie nie trzymałam kciuków za szybką śmierć głównych bohaterek, ,jak w przypadku tego filmu. Niech ich ta otchłań w końcu pochłonie, niech przestaną się przekrzykiwać „Weź mnie, weź mnie”, „Słońce wzeszło, czas na śmierć”, bo słowo daję, jeszcze trochę a historię mojego seansu z tym filmem będzie można wykorzystać w nagłówku „Super ekspresu”.
Jeśli wykonanie jest tak tragiczne, to co można powiedzieć o pomyśle na fabułę? Można go przez litość pominąć, bo pomysłu nie było tu praktycznie wcale. Zlepek nonsensownych sytuacji, bez jakiegoś związku przyczynowo skutkowego. Potwór z lasu rażący prądem i grzebiący ludzi w krzakach w noc Halloween w czasie złych warunków atmosferycznych, który to odprawia zemstę za spalenie na stosie czarownic.
Wszystkiemu temu towarzyszą sny najmłodszej z nawiedzonych siostrzyczek w których przewiduje kolejne śmierci tylko po to żeby móc popłakać się w kącie wyrzucając z siebie szereg melodramatycznych wynurzeń.
Jak można zrobić takiego gniota nie paląc się przy tym ze wstydu? Fakt, że jest to produkcja dla TV nie jest żadnym uzasadnieniem. Sheldon Wilson pomysłodawca i wykonawca do tej pory chyba nie zrobił nic równie chujowego. Widziałam jego „Płytko pod ziemią”, widziałam „Grave Halloween”, ale tym filmem skutecznie mnie odstraszył od dalszego śledzenia jego poczynań.
Proszę, Was, osrajcie ten film.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:2
Klimat:2
Napięcie:3
Zabawa:1
Zaskoczenie:2
Walory techniczne:1
Aktorstwo:1
To coś:1
Oryginalność:3
17/100
W skali brutalności:1/10
Gość: snakehead, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl napisał
OMG! Aż tak? Dla mnie 4,5/10. Ale fakt, że główne bohaterki są niezwykle denerwujące. A potwór praktycznie ten sam, co w POLU STRACHU tylko że z ognistymi „mocami”. U mnie recenzuje najprawdopodobniej w poniedziałek 🙂
ilsa333 napisał
To już nawet nie chodzi o to jak wiele rzeczy było w tym filmie złe, chodzi o to, że nic tu nie było dobre. Ciężko mi było znaleźć choćby maleńkiego plusa. Nie często mi się to zdarza. Tego samego wieczoru, tuż przed spotkaniem z „Otchłanią” oglądałam jeszcze jeden badziew, „Home invasion” 2016 i chyba już cierpliwość mi się wyczerpała.
Gość: Cześć, *.dynamic.chello.pl napisał
Ilsa to jest fajne że dzięki temu że Ty oglądasz te gówna ja nie muszę. ..
Ps: zajebista lista skandynawska, już płaczę że dobiega końca!
ilsa333 napisał
No prawda, dlatego mimo boleści oglądam je do końca, żeby móc napisać ku przestrodze.
Ostatnio nie trafiają mi się skandynawskie horrory, może polecisz coś czego nie ma na blogu?
Gość: Cześć, *.dynamic.chello.pl napisał
Ilsa wszystkie najlepsze skandynawskie filmy obejrzane dzięki Twojej liście ale gdybyś nie oglądała to polecam:
-Skjult 2009 (horror)
– Skumtimmen 2013 (thriller)
– Ondskan 2004 (Dramat)
ale bezkonkurencyjna i najlepsza jest dla mnie Sauna 2008.
Jak coś sobie przypomnę lub znajdę to napiszę.
ilsa333 napisał
Tego w środku listy nie widziałam, więc chętnie nadrobię, dzięki.