The Changeling/ Zemsta po latach (1980)
Kompozytor i wykładowca akademicki John Russell w tragicznym wypadku traci żonę i córeczkę. Po kilku miesiącach rozpaczy postanawia się pozbierać. W tym celu przeprowadza się do Seattle, gdzie wynajmuje starym dom i zatrudnia się na uczelni.
Wydaje się, że przeprowadzka dobrze mu zrobiła, szybko wraca do komponowania i zaczyna tworzyć nowy utwór. Niestety mieszkanie w starym domu ma swoje wady, John cyklicznie słyszy dziwne dźwięki, ale nie jakieś trzeszczenia podłóg lecz miarowe uderzenia, głośne i niedające się zbagatelizować. Zupełnie jakby ktoś dobijał się do niego z innego świata.
Grzebiąc w starych rzeczach pozostawionych przez dawnych lokatorów odnajduje między innymi starą pozytywkę. Okazuje się, że wygrywa ona te samą melodię, którą właśnie komponuje muzyk. Nigdy wcześniej jej nie słyszał, co sprzyja przekonaniu, że ktoś nadsyła mu myśli, próbuje nawiązać kontakt. Ktoś kto żył w tym domu i umarł w nim.
„Zemsta po latach” jeden z najbardziej klasycznych i rozpoznawalnych horrorów z podgatunku ghost story. Jego fabula opiera się na schemacie, który występuje na tyle często, że można tu mówić o pewnym horrorowym etosie.
Wszystko zaczyna się od przeprowadzki do 'nowego,starego domu’ w którym zamiast szczęścia protagonistę lub protagonistów spotykają nadnaturalne ataki zagrażające życiu. Fabuła sprowadza się do rozwikłania tajemnicy domu najczęściej związanej ze śmiercią poprzedniego lokatora, który z powodu delikatnie ujmując nieprzyjemnych okoliczności zejścia ma problem z pogodzeniem się ze swoim obecnym stanem skupienia.
Nie obejdzie się więc mrożących krew w żyłach scen z udziałem niepokojących odgłosów, przemykających zjaw, lub poruszających się przedmiotów, wystąpić mogą też halucynacje w postaci wizji przeszłych wydarzeń jakich doświadcza ofiara ataku ducha najczęściej w punkcie kulminacyjnym historii. Często wprowadzani są bohaterzy rodzaju egzorcystów, szamanów, księży, nawiedzonych jasnowidzów czy medium.Wszytko prowadzi do emocjonalnego wybuchu jakiemu towarzyszy rozwikłane zagadki nieszczęścia jakie spotkało niespokojną duszę i tu najczęściej można się spodziewać happy endu z drobnym 'ale’ dla przypieczętowania nastoju.
Tak też w gruncie rzeczy wygląda fabuła „The Changeling”. Dla jednych będzie to gradka, bo nie ma to jak nawiedzony dom w starym klasycznym stylu, dla innych nuda, bo nic tu nowego.
Jeśli chodzi o mnie to wybrałam ten film wiedząc z czym mam tu do czynienia, wybrałam z premedytacją. Oglądałam go już parokroć, ale z odstępem czasu na tyle dużym by pewne elementy fabuły zdążyły wyparować mi z pamięci.
Byłam nawet trochę zaskoczona zmyślną historią domu i jego niespokojnego martwego lokatora. Jak na dobre ghost story przystało jest stosownie tragiczna i przygnębiająca. Ale nie za fabułę tak cenię sobie film Petera Medaka.
Urzekający jest przede wszystkim klimat. Prawdziwą esencje stanowią zdjęcia. Może dorwałam akurat taka wersje, ale miałam wrażenie, że kadry są trochę nieostre i szczególnie 'w ciemniejszych’ scenach trochę się rozmywają. Prowadzenie kamery jest doskonale dostosowane do tego by jak najlepiej ukazać wnętrze starego domostwa. Cała scenografia i rekwizyty- super.
Dobrze spisuje się też filmowa muzyka, choć jak dla mnie była trochę za oszczędnie wykorzystywana.
Jak na kino z lata ’80 przystało duchy nie wyskakują z najnowszych programów obróbki graficznej. Nie widzimy tu więc przerażających zmor z kredo-białą wykrzywioną facjatą.
Duch wydaje dźwięki, sygnalizuje swoją obecność przy użyciu przedmiotów, przemawia cienkim głosikiem. Wszytko to jest szalenie delikutaśne i nienachalne, a ja bardzo nie lubię być straszona na siłę. Aktorstwo również trzyma poziom, bez egzaltacji i manieryzmu.
Wszytko super, tylko brać:)
Moja ocena:
Straszność:5
Fabuła:8
Klimat:8
Napięcie:6
Zaskoczenie:6
Zabawa:7
Walory techniczne:8
Aktorstwo:7
Oryginalność:6
To coś:9
70/100
W skali brutalności:0/10
Kupiłem ten film na DVD przez przypadek parę lat temu w którejś sieci handlowej. Odpalam go teraz przynajmniej 2 razy w roku. Jak dla mnie to jeden z najlepszych horrorów w historii
Ciary mnie przechodza bo to chyba pierwszy horror ktory jako „dziecko” oglądalem dawno dawno temu w kinie i to chyba ze 3 razy, bo wiadomo na co mozna było liczyć w ówczesnych kinach… Jak najbardziej polecam! I dzięki za wrzucenie przez Ciebie tego filmu na tym blogu..
Jak dla mnie to najlepszy horror jakiego kiedykolwiek widziałem. Doborowa obsada, wspaniała muzyka, no i ten klimat. Rewelacja! Polecam wszystkim.
Nie wiem jakim sposobem nie natrafiłam na ten film!
Niesamowity, perełka wśród horrorów.