P2/ Poziom 2 (2007)
Angela, jak każdy korpoludek siedzi do późna w wielkim biurowcu. Jest wigilia, a ona spieszy się na świąteczną kolację do swojej siostry. Niestety w podziemnym parkingu samochód odmawia jej posłuszeństwa. Nim biedna dziewczyna zorientuje się w sytuacji utknie tam na dobre.
Parkingowy, u którego szuka pomocy okazuje się psycholem, który przemocą nakłania ludzi do przebywania w swoim wątpliwie atrakcyjnym towarzystwie. Angela przykuta łańcuchem do wigilijnego stołu będzie musiała walczyć by wyjść cało z tej sytuacji.
Oto jeden ze starszych filmów, w którego produkcji brał udział Alexander Aja. Nie zabrakło też jego przybocznego, czyli Gregorego Levasseur’a i Francka Khalfoun, który ostatnio zmajstrował remake „Maniaka„, a na 2016 przewidziana jest premiera jego „Amityville: przebudzenie”. Zestaw całkiem niezły, ale muszę Wam od razu powiedzieć, że jak na trzech łepskich scenarzystów fabuła „Poziomu 2” wypada raczej biednie. Jest to bowiem typowy straszak, gdzie urodziwa Cycolinka zwiewa przed bardzo niegrzecznym chłopcem.
W rolę głównej bohaterki wciela się Rachel Nichols, która zapadła mi w pamięć dzięki jednej tylko roli, 'złej niani Lisy’ z remake „Amilyville„.
Nasz niegrzeczny chłopiec grywał już dziwaków, co z pewnością jest zasługą jego powłóczystego spojrzenia, takiego 'zakochać się, czy zwiewać’. Pamiętam go chociażby z roli w „American Beauty”.
Wracając do fabuły, jest tak jak wspomniałam. Angela wpada w oko parkingowemu, a ten postanawia, że te święta spędzi właśnie z nią. Zamiast zapytać ją, czy nie ma przypadkiem innych planów ogłusza ją i pakuje do swojej pakamery, gdzie sadza nieprzytomną przy suto zastawionym stole. Pozwala sobie też na drobne macanki w czasie przyozdabiania wybranki swego serca w odświętną kreacje pięknie opinającą cyce.
Dalej rozegra się walka na śmierć i życie, bo jak słusznie mogliśmy wnioskować Angela ma na ten wieczór inne plany. Nieśmiałe sugestie na ten temat nie przynoszą skutku, więc w krótkim czasie przechodzimy do rękoczynów.
Mimo iż akcja jest bardzo przewidywalna to jakimś cudem twórcom udaje się podtrzymać napięcie, może to kwestia tempa akcji, które praktycznie nie zwalnia, albo mojej sympatii do biednej Cycoliny, bo śledziłam jej potyczki z zainteresowaniem.
Obraz nie obfituje w gro krwawych scen, ale jedna jest zdecydowanie mocna. Gdy obejrzycie film z pewności zwrócicie na nią uwagę. Wszak odrobina flaków nikomu nie zaszkodzi, a urozmaici temat.
Nie najgorzej wypada tu ogólny klimat opowieści. Jej tło stanowią posępne podziemia korporacji, czyli kilku poziomowy parking. Cycolina i jej rozochocony amant mają się więc gdzie wyhasać.
Na pewno nie jest to dzieło wybitne i w filmografiach jego twórców znajdziemy wiele lepszych produkcji, aczkolwiek jest to pozycja zadowalająca.
Moja ocena:
Straszność: 4
Fabuła:6
Klimat:6
Napięcie:6
Zaskoczenie:4
Zabawa:8
Aktorstwo: 7
Walory techniczne:6
Oryginalność:4
To coś: 6
57/100
W skali brutalności:3/10
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
W sumie mogę się podpisać pod akapitem podsumowującym. Nic nadzwyczajnego, ale do obejrzenia w wolny wieczór jak znalazł.