Demonic (2015)
John’a nawiedza duch jego zmarłej matki. W związku z niepokojem jaki wzbudzają w nim te wizje godzi się na pomysł seansu spirytystycznego. Grupa młodzików, w tym John, obiera na cel owiany złą sławą dom, w którym doszło do pamiętnej masakry. Młoda dziewczyna o imieniu Martha zarąbała tam swoich przyjaciół, a wieść niesie iż uczyniła to zgodnie z demonicznym rytuałem. Początkującym 'łowcom duchów’, którzy towarzyszą Johnowi i jego dziewczynie, Michelle bardzo podoba się pomysł zbadania tego miejsca i próby nawiązania kontaktu z zaświatami.
Nie mogę zbyt wiele powiedzieć o twórcach tego horroru. Nie kojarzę ich zupełnie, ale kto zwróciłby na nich uwagę skoro na plakacie drukowanymi literami wymienione jest nazwisko Jamesa Wan’a jako producenta? Przyznam, że i na mnie zadziałał ten tani chwyt marketingowy i skłonił mnie do zapoznania się z z historią opowiedzianą w „Demonic”.
Film wykorzystuje konwencje para dokumentu jak i klasyczny sposób kręcenia. Amatorka kamera latająca po ścianach wykorzystywana jest w sekwencjach retrospekcji. Zaś bieżące wydarzenia, warstwa bardziej kryminalna niż paranormalna, kręcona jest klasycznie.
Fabuła zaczyna się od… środka wydarzeń. Do starego domu wezwana zostaje ekipa detektywów, którzy otrzymują zgłoszenie o kolejnej masakrze w feralnym domu. W środku zastają urodzaj trupów i jednego przerażonego ocalałego, właśnie John’a.
Po wstępnym rozeznaniu okazuje się, że dwie osoby są zaginione, Mischelle- dziewczyna Johna i Bryan 'przywódca’ łowców duchów i jednocześnie jej ex boyfriend. Zanim widz zapozna się z wydarzeniami w opuszczonym domu relacjonowanymi przez Johna a także odtwarzanymi z uszkodzonych dysków 'łowców duchów’ będzie obserwować działania policji w próbach dojścia do prawdy.
Brzmi to dość chaotycznie i tak też niestety wygląda. Myślę, że twórcy celowo chcieli skołować widza takimi zabiegami z czasem akcji, aby ten nie domyślił się głównej filmowej 'intrygi’. Niestety, przynajmniej w moim przypadku, prawda szybko wydała mi się oczywista to też finał, którzy miał zwalić z nóg, który dodatkowo podkreślono stosownym efekciarstwem nie zrobił pożądanego wrażenia.
Jak to zazwyczaj bywa dużo bardziej przypadły mi do gustu fragmenty kręcone 'po ludzku’ niż te w konwencji found footage, które to mają tu być głównym sprawcą przerażenia. Mamy tu sporo skocznych scen, targanie po podłodze, rzucanie ludźmi po ścianach itp. Dla mnie trochę wiało nudą.
Co mnie mile zaskoczyło, aktorstwo było bardzo przyzwoite. W roli przesłuchującej Johna psycholog dostaliśmy Marię Bello. Mile zaskoczył mnie odtwórca roli Johna, jego filmografia naprawdę nie budzi wielkich nadziei, a zagrał zaskakująco przekonująco. Ta dwójka w moich oczach zasłużyła na szczególne wyróżnienie, choć cała reszta towarzystwa też sprawdza się dobrze.
W mojej ocenie „Demonic” to dość przyzwoity film. Myślę, że miał większe ambicje niż wskazuje końcowy efekt, ale i tak większość widzów, szczególnie tych oglądających horrory 'od święta’ powinna być zadowolona.
Moja ocena:
Straszność: 4
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:6
Zabawa:6
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:6
Aktorstwo:7
Oryginalność:5
to coś:6
58/100
W skali brutalności:2/10
Gość: Magda, *.adsl.inetia.pl napisał
Jasne, mogło być lepiej ale w sumie jestem zadowolona. Kilka dobrych jumpów sprawiło, że podskoczyłam 🙂