The Legend of Lucy Keyes/ Tajemnica przeszłości (2005)
Jeanne i Guy wprowadzają się na osiemnastowieczną farmę w Massachusetts wraz dwoma córkami Molly i Lucy. Guy współpracuje przy projekcie budowy wiatraków na wzgórzu Wachusett. Mimo iż większość mieszkańców sprzyja ekologicznym rozwiązaniom, znajdą się przeciwnicy projektu. „Jeśli zabudujecie tę ziemię Martha nigdy nie odnajdzie swojej córki” – mówi jedna z mieszkanek.
Martha Keyes była jedną z osadników, którzy zamieszkiwali okolice od osiemnastego wieku. Pewnego dnia ,gdy jej córki wybrały się na spacer do lasu matka na zawsze straciła jedną z nich. Po 250 latach nie odnalazł się ani jeden ślad po czteroletniej Lucy. Od tamtej pory aż do śmierci szalona z rozpaczy kobieta poszukiwała swojego dziecka. Legenda głosi, że nadal to robi. – Historia zaginięcia Lucy Keyes jest jedną ze znanych amerykańskich ghost stories ile jednak w niej prawdy?
Film Johna Stimpsona nawiązuje do tej historii. Wykorzystuje historię zaginięcia, legendę o duchu Marthy i kilka z teorii na temat tego co mogło stać się z Lucy Keyes.
Przenosi legendę do czasów współczesnych by uczynić z bohaterów filmu świadków potwierdzenia prawdziwości lokalnej historii.
„Tajemnica przeszłości” to film bardzo średni, a jeśli miałabym być surowa to kiepski. Panicznie trzyma się schematu i ani o krok nie oddala się od ścieżki przewidywalności. Nie wykorzystuje horror’owego potencjału historii Lucy. Niby przewija się tu duch matki, ale szczerze mówiąc widząc jakość użytych efektów wolałabym żeby w ogóle się nie pojawił.
Aktorstwo jest niskich lotów, choć obsada jest doświadczona i doprawdy nie wiem z czego wynikło takie wrażenie, wrażenie, że wzięto ich z łapanki. Sceneria też budziła nadzieję, a jednak nie wpłynęła znacznie na budowanie klimatu.
A historia? Od pewnego momentu oglądałam już jednym okiem. Para, która wprowadza się do domu Keyesów też przeżyła osobista tragedię. Jeanne tak jak Martha straciła córkę, teraz obawia się, że życie kolejnego jej dziecka może być zagrożone, a wszytko to za sprawą złowrogiej siły, która może mieć zarówno pochodzenie nadnaturalne jak równie dobrze wynikać z bardzo ludzkiej chęci zatajenia starej historii.
„Tajemnicę przeszłości” mogę polecić tylko bardzo niewymagającemu widzowi. Komuś kto nie będzie oczekiwał ani innowacji fabularnych, ani mocnych wrażeń wizualnych. Komuś kto chce po prostu obejrzeć jakiś film…
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:5
Zaskoczenie:5
Zabawa:4
Aktorstwo:5
Walory techniczne:4
Oryginalność:4
To coś:4
44/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz