Psych: 9 (2010)
Niewielki podmiejski szpital zostaje poddany likwidacji. W związku z tym potrzebny będzie ktoś do zrobienia porządku w archiwach. Do tej pracy zgłasza się młoda kobieta, Rosalyn. Jej mąż, Cole, pracuje jako taksówkarz na nocnej zmianie.
Mimo iż papierkowa robota nie wymaga zagłębiania się w karty chorych, Rosalyn grzebie w nich uparcie.
Ogólny nastrój panujący w opuszczonym, starym budynku przyprawia ją o dreszcze. Słyszy dobiegającą skądś muzykę, widzi przechadzające się po korytarzach zjawy. A tym czasem gdzieś tam na sąsiedniej ulicy grasuje seryjny morderca kobiet…
Z pomocą przychodzi jej lekarz, który podobnie jak ona został w szpitalu by uporządkować papiery. Doktor Clement widzi jak mocno nocne życie odbija się na psychice Rosalyn. Rozpoczyna z nią coś na kształt sesji terapeutycznych.
Rosalyn otwiera się przed nim, otwiera dawno zapomniane drzwi do swojej traumatycznej przeszłości.
„Psych 9” jest debiutem reżyserskim. I jak na debiut przystało cechuje go spora doza świeżości i niestety potknięcia realizacyjne.
Thriller kręcony był w Czechach, to tam twórcy wynaleźli tą wyjątkowo upiorną scenerię starego szpitala. Wystrój, scenografia to najmocniejsze punkty produkcji. Aura panująca w tym miejscu jest autentycznie ciężka i nie potrzeba wiele ponad migające jarzeniówki by wywoła uczucie niepokoju samym skromnym przejazdem kamera po korytarzu. Nie ma tu walących się tynków, czy powybijanych szyb. Szpital został opuszczony ledwie przed tygodniem, więc nie mamy tu przesady, jaką często posługują się twórcy wybierając na cel stare szpitale.
W tym wszystkim umieszczona zostaje bohaterka.
Rosalyn ma małżeńskie problemy, głównie natury intymnej. Bardzo chce mieć dziecko, ale nie bardzo ma ochotę je 'robić’.
Jak się wkrótce okaże kłopot tkwi w traumatycznym dzieciństwie. Domyślacie się o co chodzi? Pewnie tak. Temat modny i często wykorzystywany.
Rosalyn wydaje się nadwrażliwa. Widzi i słyszy niepokojące rzeczy. Bardzo przejmuje się lokalnymi wiadomościami na temat grasującego w okolicy seryjnego mordercy kobiet.
„Nocny Jastrząb” poluje pod osłoną mroku, a wszytko to w bliskiej odległości od jej szpitala. Kto może nim być? Odwiedzający ją policjant wierzy, że kobieta może coś wiedzieć na ten temat.
„Psych 9” wykorzystuje sporo wątków. Mamy tu kolejno zagadkę kryminalną związaną z seryjnym zabójcą, problemy psychicznej głównej bohaterki, kłopoty z mężem, zagadkową postać psychiatry i widma przeszłości przechadzające się po szpitalnych korytarzach. Takie bogactwo często odbija się czkawką i nie zawsze działa na korzyść scenariusza. Powoduje pewnego rodzaju zawrót głowy, a wszytko po to by cichcem przemycić dość banalne rozwiązanie fabularne.
Rozwiązanie zagadki jest ciekawe, ale czy naprawdę tak zaskakujące? No, nie wiem. Sama pointa filmu mimo swojej prostoty bardzo mi się spodobała. Podobnie jak realizacja, choć bywały momenty niekonsekwencji w budowaniu nastroju, ale nie ma co się dziwić, poprzeczka jeśli idzie o atmosferę została zawieszona wysoko już od pierwszych ujęć, trudno to utrzymać.
Thriller spodoba się fanom psychotycznych historii, ale nie należy oczekiwać bóg wie czego. Ogólny poziom produkcji jest dobry, ale chwilami widać braki w przygotowaniu twórców (kąt kręcenia zdjęć nie zawsze taki jak być powinien, muzyka gubi się, jakoś dźwięku tez nie jest powalająca). Ale jest to debiut, więc jak na debiut jest dobrze.
Moja ocena:
Straszność: 6
Fabuła:7
Klimat:9
Napięcie:7
Zabawa:6
Zaskoczenie:6
Walory techniczne:6
Aktorstwo:7
Oryginalność:5
To coś:6
65/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Projekt Horror, *.eia.pl napisał
Tak samo, jak wiele filmów tak i ten przekładam w nieskończoność. Ale nie powiem – zaciekawiłaś mnie swoją opinią i chyba powinnam szybciej dać tej produkcji szansę, oczywiście bez nastawiania się na nie wiadomo co 🙂 Pozdrawiam