Babysitter Wanted (2008)
Religijna i skromna Angie rozpoczyna naukę na uniwersytecie i wprowadza się do akademika. Dziewczyna ma dzielić pokój o wyglądzie meliny z inną studentką.
Gdy nazajutrz Angie przegląda campusowe ogłoszenia w poszukiwaniu łóżka natrafia na ogłoszenie o pracy dla opiekunki. Kontaktuje się z sympatyczną rodziną farmerów, którzy szukają opiekunki dla swojego kilkuletniego syna, Sama.
Dziewczyna rozpoczyna pracę i powoli odkrywa, że nie w domu Stantonów nie jest bezpieczna.
Na „Babysitter Wanted” miałam ochotę od dłuższego czasu, licząc, że będę mieć tu do czynienia z ukłonem w stronę klasycznych slasherów.
Ukłonów nie było, raczej przysiady.
Wydaje mi się, że Mannasseri miał podobne aspiracje co Ti West kręcąc swój „House of the devil„. Chciał nawiązać do produkcji z ostatnich dwudziestu lat XX wieku, jak „Kiedy dzwoni nieznajomy”, czy „Halloween”. Ti Westowi się to udało. Wykorzystał ograne motywy i estetykę z pożądanym efektem.
W „Babysitter Wanted” zabrakło tej staranności i mimo iż obydwa filmy fabularnie są niemal identyczne dzieli je przepaść jeśli idzie o wykonanie.
Po pierwsze film nie ma klimatu, a przecież mógłby mieć! Mamy uroczą acz irytującą babysitterkę, odludną farmę i satanistyczny motyw.Czyli to samo, co miał Ti West!
Ekspresja aktorska odtwórczynie roli Angie, Sary Thompson, przynosi mi na myśl Anne Faris ze „Strasznego filmu” i jej kreację roli Cindy.
Jakoś nie mogła mnie przekonać do tego, że gra w horrorze. Może sama też nie była co do tego przekonana.?Ujęcia, w których mogła by zaprezentować na twarzy przerażenie, czy krzyk rozpaczy były zaciemniane, tak, że nie widz nie miał szansy zobaczyć jej twarzy,a przecież przerażenie na buzi słodkiej final girl to gwóźdź programu w slasherze, tak się rodziły 'królowe krzyku’.
Filmowych antybohaterów mamy tu kilku, ale tylko jeden z nich może wzbudzić jakieś zaczątki niepokoju – jeśli zdecydujecie się na seans pewnie domyślicie się o kogo mi chodziło.Pozostali bardziej uderzają w stronę pastiszu niż grozy. Ma to jakiś swój urok, ale nie bardzo działa na korzyść walorów horrorowych. Mamy też trochę scen pościgów, upadków i frontalnych ataków. Nie są najgorsze, ale żeby coś przykuło moją uwagę na dłużej niż parę sekund to nie bardzo.
Jeśli więc macie ochotę obejrzeć slasher w stylu 'starych dobrych czasów poleciła bym raczej „House of the devil” czy nawet „Zderzenie ze śmiercią„, bo jeśli idzie o współczesne slash to nie bardzo jest w czym wybierać- tylko te dwa filmy jakoś się wyróżniają. „Babysitter Wanted” radzę odpuścić.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:5
Zabawa:4
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:6
Aktorstwo:5
Oryginalność:5
To coś:3
46/100
W skali brutalności:2/10
Gość: Projekt Horror, *.eia.pl napisał
Robiłam „podchody” do niego kilka razy, ale zawsze wybierałam na koniec i tak coś innego, jak widzę za dużo nie straciłam. Film na pewno kiedyś zobaczę, choć wcale mi się nie spieszy 😀 Jak zwykle dobry tekst:)
ilsa333 napisał
Może Tobie akurat by się spodobał, niczego nie można wkluczyć.
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
„Jeśli więc macie ochotę obejrzeć slasher w stylu 'starych dobrych czasów poleciła bym raczej „House of the devil” czy nawet „Zderzenie ze śmiercią”, bo jeśli idzie o współczesne slash to nie bardzo jest w czym wybierać- tylko te dwa filmy jakoś się wyróżniają.”
A nowa wersja „The Town That Dreaded Sundown” ?
ilsa333 napisał
Widziałam, ale szczerze mówiąc niczym mnie nie 'uwiódł’.
Gość: Koper, *.dynamic.chello.pl napisał
Dziwne, bo akurat realizacyjnie wybija się to duuużo ponad średnią gatunku. Świetne zdjęcia, oświetlenie, stosowane filtry, niezła muzyka i wyraźne inspiracje klasykami pokroju Cravena czy Carpentera.
ilsa333 napisał
Może to po prostu moja niechęć do remake? Chętnie obejrzałabym oryginał.