The Night Listener/Nocny słuchacz (2006)
Gabriel Noone, autor znanych radiowych słuchowisk pewnego dnia otrzymuje od swojego znajomego książkę. Jej autorem ma być czternastolatek. Wyjątkowy chłopiec, po wyjątkowych przejściach.
Powieść robi na Gabrielu ogromne wrażenie i postanawia porozmawiać z młodym autorem. Tak zaczyna się ich telefoniczna znajomość.
Chłopiec jest nieuleczalnie chory, jego zdrowie i szczęście zostało w piwnicy domu rodzinnego gdzie rodzice wraz ze znajomymi kręcili filmy pornograficzne z udziałem syna. Tragedia rozgrywała się przez wiele lat, aż w końcu na swojej drodze nieszczęsny chłopaczek spotyka Donne, swoją adopcyjna opiekunkę. Gabriel tak silnie angażuje się w relację z chłopcem, że postanawia przejechać wiele mil i poznać o osobiście, ale czy chłopiec o imieniu Pete w ogóle istnieje?
„Nocny słuchacz” to wyjątkowy film. Pomijając już fakt, że jest naprawdę dobrze skonstruowanym thrillerem, pełnym tajemnic, to przede wszystkim ma głęboki przekaz.
Gabriel jest gejem, ale jego związek się rozpada. Młody kochanek, jego wieloletni partner chce od niego odejść. Ma dość bycia fikcyjną postacią w słuchowiskach radiowych. Czuje się wykorzystywany. Ich życie i związek nieustannie stanowią temat twórczości Gabriela, który wydaje się traktować partnera jako środek do osiągnięcia zawodowych celów. Zarzuca mu, że dla niego każdy człowiek jest tylko kolejną historią.
W kolejną historię, historię Peta, Gabriel angażuje się osobiście, emocjonalnie. Kim jest dla niego ten chłopiec? Kolejną historią do opowiedzenia, czy autentycznie łączy ich więź?
Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami, bo zanim cokolwiek w kwestii uczuć Gabriela stanie się jasne pojawią się poważne wątpliwości ad. postaci Pete’a. Może los się odwrócił i teraz to ktoś inny wykorzystuje radiowca żeby zwrócić na siebie uwagę?
„Nocny słuchacz” bardzo dobrze stoi w kwestii obsady aktorskiej. W roli głównej smutny Robin, partnerują mu bardzo dobrzy aktorzy drugoplanowi. Szczególną uwagę zwraca odtwórca roli Pete’a, Rory Culkin, młodszy brat 'Kevina’, którego ostatnio widziałam też w bardzo dobrym dramacie „Mean Creek”, oby nie zmarnował sobie kariery. Bardzo dobrze spisuje się Toni Colette, jako Donna, szerokiej publiczności znana przede wszystkim jako matka Cole’a „Widzę martwych ludzi” Sear’a.
Jako że mamy tu do czynienia z thrillerem psychologicznym meandry ludzkiego umysłu odgrywają znaczną rolę w tej zagadce. A muszę Wam powiedzieć, że historia jest złożona. Dla tych, którzy film już widzieli dzielę się refleksją w spoilerze. Tym, którzy filmu nie widzieli, gorąco polecam się zapoznać.
SPOILER: Postać Donny, jak w finale stwierdza główny bohater, ma z nim wiele wspólnego. Donna, czy jak tam w rzeczywistości się nazywała, tworzy historie. Tak jak Gabriel. W ten sposób kobieta kształtuje swoje życie. Spokojnie można to nazwać chorobą psychiczną. Ale czy Gabriel nie czynił podobnie w swojej relacji z ukochanym? Czy nie zmieniał historii ich związku dla potrzeb słuchowisk, nie ubarwiał? Zapytany o ważne fakty ze wspólnego życia zadane przez partnera gubi się pomiędzy fikcją, a prawdą. KONIEC SPOILERA.
O czym więc jest ten film? O samotności, która sprawia, że człowiek woli skryć się w fikcji niż pielęgnować prawdę.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:9
Klimat:8
Napięcie:8
Zaskoczenie:8
Zabawa:8
Walory techniczne:8
Aktorstwo:9
Oryginalność:8
To coś:8
77/100
W skali brutalności:0/10
Dodaj komentarz