Spokój duszy – Camilla Grebe, Åsa Träff
Siri Bergman jest trzydziestoparoletnią psychoterapeutką. Jest też wdową opłakującą śmierć ukochanego Stefana. I jest ofiarą rządnego krwi psychopaty.
Mieszka samotnie nad zatoką, przez kilka godzin dziennie pracuje w prywatnej poradni, gdzie pomaga ludziom poradzić sobie z najróżniejszymi problemami natury psychologicznej. W domu zajmuje się kotem i wypija mnóstwo wina. Pływa w morzu i nieustannie pilnuje by nie otoczyła ją ciemność. Paradoksalnie sama ma wiele problemów psychicznych, jednak odsuwa je na margines skupiając się na problemach pacjentów.
Pewnego dnia otrzymuje tajemniczy list zawierający zdjęcie – jej zdjęcie zrobione z ukrycia opatrzone podpisem: Widzę Cię. Wkrótce jedna z jej podopiecznych zostaje znaleziona martwa na terenie jej posesji. Ktoś chce obarczyć winą za śmierć dziewczyny panią psycholog. Ale to nie koniec, ta sama osoba ma dużo większe ambicje i zrobi bardzo wiele by pogrążyć Siri. Pytanie tylko dlaczego?
Książkę poleciła mi mama, mówiąc „To powieść o psycholog z problemami psychicznymi, coś dla ciebie”. Podbudowana tą rekomendacją zaczęłam czytać.
Bardzo spodobała mi się owa warstwa psychologiczna powieści. Jedna z autorek pracuje właśnie jako psycholog w nurcie poznawczo- behawioralnym więc fragmenty opisywanych sesji, obraz relacji z pacjentami są bardzo precyzyjnie wytłuszczone. Gorzej jest ze sferą kryminalną. Książka ma ponad trzysta stron, a jeszcze przed setną domyśliłam się całej intrygi. Nie jestem medium, więc wygląda na to, że ten element jest wyjątkowo kulawy, przewidywalny.
Mimo to, całą sprawę śledziłam z zainteresowaniem. Autorki rzucają kilka błędnych tropów, choć większość z nich jest niedorzeczna to doceniam te wysiłki.
Jest to ich debiutanckie dzieło, więc brak im jeszcze wprawy w tworzeniu zawiłych zagadek. Ponadto przez większość czasu, będąc niemal stuprocentowo pewna swojego osądu na temat tożsamości mordercy, skupiałam się na wątkach pobocznych: Sprawa nieszczęsnej ciąży, śmierć Stefana, rozmowy z pacjentami. Wszystko to składa się w zgrabną całość, więc mimo wszytko mogę uznać tę powieść za udaną.
Skandynawskie kryminały, które zalały rynek są bardzo popularne, więc oczywistym jest, że znajdą się pośród nich perełki i książki średnie. „Spokój duszy” zaliczam do tych drugich.
Moja ocena:5+/10
Dodaj komentarz