House of dust/ Dom z pyłu (2013)
Ostatni dzień wakacji. Studenci przybywają na kampus i pragną zabawić się zanim rozpoczną zajęcia. Wśród rządnych przygód jest grupa studentów medycyny, kumple Kolt i Dylan oraz Gaby i jej nowo dostarczona współlokatorka, Emma, dziewczyna cicha i dziwna.
Młodzi postanawiają zwiedzić obecny na ternie kampusu stary dom, gdzie niegdyś szalony lekarz przeprowadzał eksperymenty.
Pewnego dnia jeden z pacjentów nie chcąc poddać się zabiegowi lobotomii zaatakował lekarza i jego towarzyszy. Doktorek nie przeżył za to ci z zemsty spalili buntownika żywcem.
Studenci wracają z wyprawy, ale nie są już tacy sami. Wszyscy za wyjątkiem Emmy wykazują oznaki opętania, każdy przez ducha innego z pacjentów doktorka.
Czasami mam takie szczęście, że jednego dnia obejrzę więcej gniotów niż w przeciągu, powiedzmy, miesiąca. Wczoraj odwaliłam maraton.
Oczywiście większość filmów wyłączałam po pół godziny, ale „Dom z pyłu” w przeciwieństwie do chociażby „Burzy duchów” obejrzałam w całości. Nie dlatego, że pod względem fabuły był lepszy od serii gniotów, które spadły na moją biedną głowę. Nie dlatego, że miał szansę 'wciągnąć’. Chyba z nich wszystkich miał najmniej rażąca formę. Spotkał go zaszczyt bycia najlepiej zrealizowanym wśród najgorszych;/
Agrentyński reżyser, który odpowiada za to dzieło ma talent do wymyślania ciekawych tytułów. Jak spojrzałam na jego filmografię, stwierdziłam: oglądałabym, ale obawiam się, że byłby to błąd. „Dom z pyłu” ostatecznie też brzmi dobrze…
Do spłodzenia scenariusza zaangażował aż trzy osoby z czego rekordzista nabył doświadczenie w AŻ dwóch produkcjach.
Fabuła tej historii jest bardzo prosta. Tak prosta jak przystało na jak najmniej pomysłowy teen horror: Grupa nastolatków, opuszczony dom, opętanie.
Na podstawie ie do końca logicznego scenariusza mogę wnioskować, że katalizatorem całego nieszczęścia był dziwna Emma, niesłusznie posądzona o schizofrenie w rzeczywistości miała kontakt z 'drugą stroną’.
Plusem filmu jest to, że twórcy uciekli od prezentowania fizycznych objawów opętania, które przy ich małej pomysłowości i niskim budżecie jaki ten film posiadała wypadły by katastrofalnie. Już widzę tą tandetę…
Aktorstwo kiepskie, ale wyżej ponad poziom warsztatu polskich celebrytów. Dialogi rozpisane znośnie.
Jeśli na serio nie macie już co obejrzeć, to możecie zerknąć na „Dom z pyłu”, w przeciwnym razie polecam unikać.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:5
Zabawa:5
Walory techniczne:6
Aktorstwo:5
Zaskoczenie:3
Oryginalność:3
To coś:3
44/100
W skali brutalności:2/10
Gość: vengigat, *.adsl.inetia.pl napisał
Hej, Ilsa! Uwielbiam Twój blog. Uwielbiam horrory a Twoje recenzje są najlepsze. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodłaś. Ciekawi nie film Dark Circles 2013. Ma słabą ocenę na FW ale komentarze są bardzo różne. Jeśli będziesz mogła oglądnij i oceń.
ilsa333 napisał
Film już zalega u mnie na kompie. Dziś wieczorem na niego zerknę, a jeśli starczy mi cierpliwości, to może nawet obejrzę do końca i jutro będzie wpis;)