All Hallow’s Eve/ Halloweenowy seans (2013)
Amatorski horror Damien’a Leone wykorzystuje wskrzeszoną ostatnimi czasy konwencję filmowych noweli. „Halloweenowy seans” składa się z trzech filmików grozy, oraz ramy, czyli jeszcze jednego obrazu łączącego trzy historie.
W noc Halloween Sarah opiekuje się dwójką dzieci. Chłopiec, Timmy, z tradycyjnych halloweenowych wojaży przynosi worek cukierków. W worku znajduje się coś jeszcze, mianowicie kaseta wideo. Zarówno Tim jak i jego siostra wbrew protestom niańki bardzo chcą poznać zawartość taśmy. Sarah zgadza się i cała trójka zasiada przed ekranem.
Od tej pory będziemy śledzić równolegle wydarzenia w domu, oraz wydarzenia zarejestrowane na taśmie. Takie… filmy w filmie.
Ujrzymy bardzo słabiutki horror, nakręcony kiepskim sprzętem, z kiepską obsadą i jeszcze gorszą charakteryzacją opowiadający o kulcie uprowadzającym młode kobiety. Obraz stanowi taki dość niezgrabny ukłon w stronę klasyków jak „Wysłannik piekieł„, czy „Władca życzeń”.
Drugi film, który Sarah ogląda już sama, opowiada o kobiecie, która boi się obrazu, ostatniego działa swojego męża. Widać na nim przerażającą twarz klowna, który wcześniej uczestniczył w porwaniu jednej z bohaterek poprzedniego filmu. Ni z tego ni z owego, w jej domu pojawiają się… kosmici. Tak, dziwna sprawa.
Ostatni obraz, najlepszy zarówno pod względem realizacji jak i samego pomysł skupia się właśnie na postaci klowna. Przebieraniec okazuje się sadystycznym mordercom, który ściga podróżującą po bocznej drodze dziewczynę.
Na zakończenie znowuż wracamy do domu dzieciaków gdzie historia znajdzie domknięcie z udziałem Sarah.
Nawet jak na niskobudżetowy film, „Halloweenowy seans” wypada słabo. Ma jakiś swój amatorski urok, pod warunkiem, że lubi się klimat starych niedopracowanych obrazów jakie masowo wychodziły na VHS w latach 80 czy 90. Reprezentuje podobny, niski poziom, jednocześnie nie posiada klimatu tych starych produkcji.
Jest krwawo, tego nie można mu odmówić. Niestety po oczach bije słabe aktorstwo i mizerne efekty.
Niewykluczone jednak, że nowele przypadkom komuś do gustu. Ostatecznie nasza bohaterka Sarah mając do wyboru telewizyjny seans z klasyczną „Nocą żywych trupów” i filmiki z VHS wybrała właśnie je. Może ktoś z Was podzieli jej wybór 😉
Moja ocena:
Straszność: 6
Fabuła:4
Klimat:5
Napięcie:4
Zabawa:5
Zaskoczenie:3
Walory techniczne:3
Aktorstwo:4
Oryginalność:6
To coś:5
45/100
W skali brutalności: 4/10
julianmitecki napisał
Niby facet a horrorów nie oglądam, bo po nich nie mogę zasnąć. 🙂 reszcie użytkownikom i czytelnikom życzę udanego seansu. Na pewno nie zabraknie emocji ;>