The haunting of Helena (2012)
Sophia wraz z córeczką, Heleną, przeprowadza się do nowego mieszkania. Tam zainteresowanie młodej wzbudza stara szafa, która zostaje umieszczona w jej pokoju. Wkrótce dochodzi do wypadku, z którego obie damy wychodzą cało. No, może nie do końca, bo Helena traci mleczny ząb:) Od tej pory zaczyna się fiksacja małej na punkcie zębowej wróżki, która ma zamieszkiwać starą szafę. Opowieść dziewczynki zdaje się mieć pewne odzwierciedlenie w faktach, bowiem w latach 30 XX wieku w ich mieszkaniu żyła pewna kobieta, której duch może być żywo zainteresowany uzębieniem Helenki.
Po film sięgnęłam z ciekawości. Włoskie kino grozy kojarzy mi się głównie z giallo, a ten współczesny reprezentant włoskiego horroru bliżej ma do ghost story.
Nie jestem pewna, co sądzić o tym obrazie. Film ma jedną bardzo poważną wadę: beznadziejne, tracące telenowelą, aktorstwo pierwszoplanowej postaci, Sophie. Jej warsztat totalnie 'odstaje’ od całej produkcji.
W scenach, w których gra razem z Sabriną Perez (Helnką) miałam wrażenie, że młoda patrzy na nią z taką niechęcią, bo szokuje ją jej obłąkańcza ekspresja nie dlatego, że scenariusz wymagał od niej takiej postawy wobec matki;)
Sam pomysł jest nie najgorszy. Doceniam szczególnie zwrot akcji pod koniec, który wnosi sporo 'życia’ w tę historię.
Całość niestety bliższa jest przeciętności. Twórcom zabrakło trochę wprawy, a przede wszystkim wyczucia klimatu. Niekiedy nadgorliwie starają się wzbudzić lęk w miejscu, gdzie tak naprawdę nic się nie dzieje.
Taki lepszy średniak, można obejrzeć.
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:7
Napięcie:5
Klimat:6
Zaskoczenie:7
Zabawa:7
Walory techniczne:8
Aktorstwo:5
Oryginalność:5
To coś:6
62/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz